17 lutego 2021

Odłączyć respirator!

Są takie tematy, są takie sprawy wobec których trudno mi przejść obojętnie. Oczywiście, nie muszę reagować tym bardziej, że postawa zachowawcza, obojętna, jest jak najbardziej na topie. No bo po co się wychylać, po co się narażać, co powie szef, a przecież ja pracuję, mam swoje życie, mam rodzinę i hobby, i z tym mi dobrze. Co prawda ja już nie pracuję, ale pracują moje dzieci i ich małżonkowie, no i mam wnuków w szkołach, a więc też mam podstawy do postawy zobojętnienia. Dlatego nie bawię się w lokalną politykę, zdominowaną przez ludzi nowoczesnych, światłych i jaśnie oświeconych, okoniem stojących do władzy i taplających się z błocie Owsiaka.

            Co prawda namawiają mnie, abym niejako poszerzył swoje horyzonty działania, ale jak tu poszerzać, jak nie potrafię załatwić nawet tak prostej sprawy, jak ośmieszająca samorząd, burmistrza i całe miasto kupa drewna na wydzierżawionym przez MZBM miejscu na terenie zielonym przy ulicy Polnej?

            Czesław Niemen onegdaj twierdził, że „ludzi dobrej woli jest więcej”. Teraz może wyśpiewał by z jeszcze większą ekspresją, że ludzie dobrej woli jeszcze są, ale i wkrótce może i ich zabraknąć, gdy mamy tak wielu ludzi zdecydowanie złej woli: w Platformie Obywatelskiej, Nowoczesnej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Polskim Stronnictwie Ludowym, Wiośnie, Polsce 2050, Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, Strajku Kobiet i innych, którzy uzurpują sobie prawo do decydowania o wszystkim, nawet o tym, kto ma żyć, a kogo należy zabić zgodnie z prawem. Oj będzie się działo, kiedy ci „koleżki” dojdą do władzy.

            Właśnie zaintrygował mnie wiersz, pisany ekspresyjnie i niesamowicie sugestywnie – po prostu z kunsztem. Wiersz, który nie daje mi spokoju, do którego co dzień wracam, i nie dlatego, że kogoś zamordowałem, ale dlatego, że morderstwo jest na wyciagnięcie ręki, morderstwo niejako uprawnione, które już od strony Zachodu puka do bram naszych granic.

Co prawda Światowy Dzień Chorego związany ze świętem Matki Bożej z Lourdes już minął 11 lutego i po raz pierwszy od wielu lat nie pisałem o podjeździe dla niepełnosprawnych przy naszym kościele, bo podjazd już jest, ale chorych mamy zawsze i mieć będziemy, i dlatego, i o tym warto pisać.

Wiersz ten wpadł mi w oko na Facebooku na profilu mojej Znajomej, jako wspomnienie sprzed siedmiu lat. Nie mówiło się jeszcze wtedy z taką troską o respiratorach, które szczególnego znaczenia nabrały teraz, w dobie Covidu. Wiersz jest jakby napisany właśnie na Światowy Dzień Chorego, bo w podtytule nawet jest – „Strofy na Dzień Chorego”, Podpisuje się jako autorka – Lusia Ogińska.  

 

 

 POŻEGNANIE  

 

Siostro! To tutaj?

Jak on leży,

tyle tu rurek? W jakim mroku?!

Po prostu trudno mi uwierzyć,

minęło już półtora roku!

- Tatusiu,

wcześniej przyjść nie mogłam!

W firmie są sprawy tak zawiłe…

Przyszłam tu…

no… dla twego dobra!

Sam mi mówiłeś: nic na siłę!

…………………………………..

- Siostro! Czy on w ogóle słyszy?

No jak to?

Siostra tego nie wie?!

Chwileczkę! Ja mam mówić ciszej?!

Jeszcze nie jestem na pogrzebie!

- Tato ty przecież mi mówiłeś,

przez życie mam przebojem iść?

Dom i samochód mi kupiłeś

i nauczyłeś mnie jak żyć!

I szłam przebojem, szłam przebojem

i dbałam o to co jest moje – co dzień.

Pamiętam dobrze słowa twoje,

wiesz, te po pierwszym mym rozwodzie:

- Akceptuj siebie jaką jesteś!

Nikt nie ma prawa cię oceniać

z życia wybieraj co najlepsze!!!

………………………………….

- Siostro, czy tu zasięgu nie ma?

Muszę zadzwonić, zaraz wrócę

nie zajmie mi to długiej chwili,

Siostra poprawi mu poduszkę

i usta wytrze, bo się ślini…

- Halo, dziubeczku, no dzwoniłeś,

Nie wiem…. oddycha… żyje… nie wiem!

Taaak! Trzeba kończyć, już mówiłeś.

Dzieci są z ojcem!

Wpaść do ciebie?

Niedobry chłopiec! Koronkowe?

Założę… dobrze będę ostra!

Wiesz, muszę kończyć tę rozmowę!

……………………………………

- No co tak na mnie patrzy siostra???

- Tatusiu daj mi jakiś znak!

- Siostro, poduszka leży krzywo…

On jeszcze żyje?… Siostro… tak!?

Leży i więdnie, jak warzywo!

Znów brak zasięgu, do cholery,

w szpitalu tyle biurokracji,

podpisy, zgody i papiery…

To jest warzywo?… Nie mam racji?

- Tatusiu, jestem dziś silniejsza

więc się pożegnam z tobą teraz!

Rzekłeś, że wolność najważniejsza.

- Zasięgu nie ma! Znów… cholera!

- Tatusiu pa, wiesz, kocham ciebie,

i twe nauki kocham tato…

……………………………………

- Siostro, załatwię to przelewem…

proszę… odłączyć respirator!

 

            Ja już nie mam nic więcej do dodania, nie będę niczego tłumaczył i wyjaśniał. Autorka wiersza powiedziała wszystko, co miała powiedzieć o nas i do naszego sumienia. Może tylko jedno wyjaśnienie.

            W tekście napisałem – „koleżki”, co może być nie dla wszystkich zrozumiałe. Otóż „koleżka” to w niektórych rejonach Podlasia – diabeł, szatan. Myślę, że nie trzeba dalej tłumaczyć.

            Lusia Ogińska – jest w Wikipedii.

            Otrzymałem pośrednio zgodę na publikowanie wiersza.


 

4 komentarze:

  1. Szkoda, że pan nie napisał jak to było z tymi respiratorami za czasów Szumowskiego...

    OdpowiedzUsuń
  2. "czcij ojca swego i matkę swoja"*17 lutego 2021 19:45

    https://www.youtube.com/watch?v=Rd1hULp-bv4

    Na granicy niebytu tańczymy na linie,
    urywamy karteczki z twarzy kalendarza.
    Śmierć zakuta w kosisko,powoli odhacza,
    w historycznych kronikach niesławą zasłynie.

    Dlaczego właśnie teraz,nie ma odpowiedzi,
    co chciałeś nam obwieścić,nad czym zastanowić.
    Kiedy znów rozkopiemy,namiastkę żałoby,
    patrzymy w nekrologi z maską na uwięzi.

    Zabieram tylko starych-Bóg i eutanazja,
    ale czy to czasami nie z ludzkiej poręki?
    Poczujesz mdłą różnicę,jak w płuca się wwierci,
    i pod respiratorem krwią stwórcy zakasłam.

    "Panie któryś nam kazał,czcić ojca i matkę,"**
    "ktoś kto żyje i wierzy,nie umrze na wieki."***
    Wiesz dobrze przyjacielu,ktoś ci grób ukwieci,
    nikomu niepotrzebny,wieko słowem zasklepi.

    Co chciałeś nam przekazać,ponawiam pytanie?
    Wiem stwórco będziesz milczał,ktoś za ciebie wskaże...
    ...kierunek oczywisty-gdy umilknie kaszel.
    Cmentarze lęku pełne,a respons nie dla mnie.

    *-Czwarte przykazanie dekalogu.
    **-Fragment modlitwy za zmarłych rodziców.
    ***-Ewangelia Św.Jana-Biblia-11.26.
    "Bogowie wiedzą:śmierć jest nieszczęściem.Inaczej chętnie umieraliby sami."
    -Safona

    https://www.youtube.com/watch?v=Rd1hULp-bV4

    OdpowiedzUsuń
  3. "czcij ojca swego i matkę swoja"*17 lutego 2021 20:59

    https://www.youtube.com/watch?v=gKQWRmjT6H8

    OdpowiedzUsuń
  4. https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26803989,komornik-zajal-respiratory-od-handlarza-bronia-na-lotnisku.html#do_w=60&do_v=143&do_a=288&s=BoxNewsImg3

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.