Są takie tematy, są takie sprawy wobec których trudno mi przejść obojętnie. Oczywiście, nie muszę reagować tym bardziej, że postawa zachowawcza, obojętna, jest jak najbardziej na topie. No bo po co się wychylać, po co się narażać, co powie szef, a przecież ja pracuję, mam swoje życie, mam rodzinę i hobby, i z tym mi dobrze. Co prawda ja już nie pracuję, ale pracują moje dzieci i ich małżonkowie, no i mam wnuków w szkołach, a więc też mam podstawy do postawy zobojętnienia. Dlatego nie bawię się w lokalną politykę, zdominowaną przez ludzi nowoczesnych, światłych i jaśnie oświeconych, okoniem stojących do władzy i taplających się z błocie Owsiaka.
Co
prawda namawiają mnie, abym niejako poszerzył swoje horyzonty działania, ale
jak tu poszerzać, jak nie potrafię załatwić nawet tak prostej sprawy, jak
ośmieszająca samorząd, burmistrza i całe miasto kupa drewna na wydzierżawionym
przez MZBM miejscu na terenie zielonym przy ulicy Polnej?
Czesław
Niemen onegdaj twierdził, że „ludzi dobrej woli jest więcej”. Teraz może
wyśpiewał by z jeszcze większą ekspresją, że ludzie dobrej woli jeszcze są, ale
i wkrótce może i ich zabraknąć, gdy mamy tak wielu ludzi zdecydowanie złej woli:
w Platformie Obywatelskiej, Nowoczesnej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Polskim
Stronnictwie Ludowym, Wiośnie, Polsce 2050, Wielkiej Orkiestrze Świątecznej
Pomocy, Strajku Kobiet i innych, którzy uzurpują sobie prawo do decydowania o
wszystkim, nawet o tym, kto ma żyć, a kogo należy zabić zgodnie z prawem. Oj będzie
się działo, kiedy ci „koleżki” dojdą do władzy.
Właśnie
zaintrygował mnie wiersz, pisany ekspresyjnie i niesamowicie sugestywnie – po prostu
z kunsztem. Wiersz, który nie daje mi spokoju, do którego co dzień wracam, i
nie dlatego, że kogoś zamordowałem, ale dlatego, że morderstwo jest na
wyciagnięcie ręki, morderstwo niejako uprawnione, które już od strony Zachodu
puka do bram naszych granic.
Co prawda Światowy Dzień Chorego
związany ze świętem Matki Bożej z Lourdes już minął 11 lutego i po raz pierwszy
od wielu lat nie pisałem o podjeździe dla niepełnosprawnych przy naszym kościele,
bo podjazd już jest, ale chorych mamy zawsze i mieć będziemy, i dlatego, i o tym
warto pisać.
Wiersz ten wpadł mi w oko na Facebooku
na profilu mojej Znajomej, jako wspomnienie sprzed siedmiu lat. Nie mówiło się
jeszcze wtedy z taką troską o respiratorach, które szczególnego znaczenia
nabrały teraz, w dobie Covidu. Wiersz jest jakby napisany właśnie na Światowy Dzień
Chorego, bo w podtytule nawet jest – „Strofy na Dzień Chorego”, Podpisuje się
jako autorka – Lusia Ogińska.
POŻEGNANIE
Siostro! To
tutaj?
Jak on leży,
tyle tu
rurek? W jakim mroku?!
Po prostu
trudno mi uwierzyć,
minęło już
półtora roku!
- Tatusiu,
wcześniej
przyjść nie mogłam!
W firmie są
sprawy tak zawiłe…
Przyszłam
tu…
no… dla
twego dobra!
Sam mi
mówiłeś: nic na siłę!
…………………………………..
- Siostro!
Czy on w ogóle słyszy?
No jak to?
Siostra tego
nie wie?!
Chwileczkę!
Ja mam mówić ciszej?!
Jeszcze nie
jestem na pogrzebie!
- Tato ty
przecież mi mówiłeś,
przez życie
mam przebojem iść?
Dom i
samochód mi kupiłeś
i nauczyłeś
mnie jak żyć!
I szłam
przebojem, szłam przebojem
i dbałam o
to co jest moje – co dzień.
Pamiętam
dobrze słowa twoje,
wiesz, te po
pierwszym mym rozwodzie:
- Akceptuj
siebie jaką jesteś!
Nikt nie ma
prawa cię oceniać
z życia
wybieraj co najlepsze!!!
………………………………….
- Siostro,
czy tu zasięgu nie ma?
Muszę
zadzwonić, zaraz wrócę
nie zajmie
mi to długiej chwili,
Siostra
poprawi mu poduszkę
i usta
wytrze, bo się ślini…
- Halo,
dziubeczku, no dzwoniłeś,
Nie wiem….
oddycha… żyje… nie wiem!
Taaak!
Trzeba kończyć, już mówiłeś.
Dzieci są z
ojcem!
Wpaść do ciebie?
Niedobry
chłopiec! Koronkowe?
Założę…
dobrze będę ostra!
Wiesz, muszę
kończyć tę rozmowę!
……………………………………
- No co tak
na mnie patrzy siostra???
- Tatusiu
daj mi jakiś znak!
- Siostro,
poduszka leży krzywo…
On jeszcze
żyje?… Siostro… tak!?
Leży i więdnie,
jak warzywo!
Znów brak
zasięgu, do cholery,
w szpitalu
tyle biurokracji,
podpisy,
zgody i papiery…
To jest
warzywo?… Nie mam racji?
- Tatusiu,
jestem dziś silniejsza
więc się
pożegnam z tobą teraz!
Rzekłeś, że
wolność najważniejsza.
- Zasięgu
nie ma! Znów… cholera!
- Tatusiu
pa, wiesz, kocham ciebie,
i twe nauki
kocham tato…
……………………………………
- Siostro,
załatwię to przelewem…
proszę…
odłączyć respirator!
Ja już nie mam nic więcej do
dodania, nie będę niczego tłumaczył i wyjaśniał. Autorka wiersza powiedziała
wszystko, co miała powiedzieć o nas i do naszego sumienia. Może tylko jedno
wyjaśnienie.
W
tekście napisałem – „koleżki”, co może być nie dla wszystkich zrozumiałe. Otóż „koleżka”
to w niektórych rejonach Podlasia – diabeł, szatan. Myślę, że nie trzeba dalej
tłumaczyć.
Lusia
Ogińska – jest w Wikipedii.
Otrzymałem
pośrednio zgodę na publikowanie wiersza.
Szkoda, że pan nie napisał jak to było z tymi respiratorami za czasów Szumowskiego...
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Rd1hULp-bv4
OdpowiedzUsuńNa granicy niebytu tańczymy na linie,
urywamy karteczki z twarzy kalendarza.
Śmierć zakuta w kosisko,powoli odhacza,
w historycznych kronikach niesławą zasłynie.
Dlaczego właśnie teraz,nie ma odpowiedzi,
co chciałeś nam obwieścić,nad czym zastanowić.
Kiedy znów rozkopiemy,namiastkę żałoby,
patrzymy w nekrologi z maską na uwięzi.
Zabieram tylko starych-Bóg i eutanazja,
ale czy to czasami nie z ludzkiej poręki?
Poczujesz mdłą różnicę,jak w płuca się wwierci,
i pod respiratorem krwią stwórcy zakasłam.
"Panie któryś nam kazał,czcić ojca i matkę,"**
"ktoś kto żyje i wierzy,nie umrze na wieki."***
Wiesz dobrze przyjacielu,ktoś ci grób ukwieci,
nikomu niepotrzebny,wieko słowem zasklepi.
Co chciałeś nam przekazać,ponawiam pytanie?
Wiem stwórco będziesz milczał,ktoś za ciebie wskaże...
...kierunek oczywisty-gdy umilknie kaszel.
Cmentarze lęku pełne,a respons nie dla mnie.
*-Czwarte przykazanie dekalogu.
**-Fragment modlitwy za zmarłych rodziców.
***-Ewangelia Św.Jana-Biblia-11.26.
"Bogowie wiedzą:śmierć jest nieszczęściem.Inaczej chętnie umieraliby sami."
-Safona
https://www.youtube.com/watch?v=Rd1hULp-bV4
https://www.youtube.com/watch?v=gKQWRmjT6H8
OdpowiedzUsuńhttps://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26803989,komornik-zajal-respiratory-od-handlarza-bronia-na-lotnisku.html#do_w=60&do_v=143&do_a=288&s=BoxNewsImg3
OdpowiedzUsuń