Z
takiej recepty na szczęście w małżeństwie na szczęście nie skorzystam. Nie
skorzystam, bo jestem odpowiedzialnym mężczyzną, a nie jakimś tam celebrytą,
który będąc aktorem, prezenterem czy jeszcze innym „kimś ważnym”, szuka swojego
szczęścia w kolejnych małżeństwach. Nazwiska i imiona znane, bo sprawy
nagłaśniane w telewizji, Internecie, kolorowych gazetach i na wszelkiej maści
forach. Najgorsze jest to, że te gwiazdy i gwiazdorzy mają być dla nas
przykładem, bo gwiazdy przecież świecą i są widoczne. Kiedy Kościół mówi o
tragedii rozwodów, oni się rozwodami chełpią i polecają innym, aby wreszcie za
kolejnym razem trafić na to swoje upragnione szczęście.
Nie czytam kolorowych gazet, bo
niczego dobrego w nich się nie znajdzie, a jeśli już nawet, to zaraz na
następnej stronie doświadczy się rozpusty i rozwydrzenia. Ta wpadła mi do ręki
i przejrzałem. Nie polecam.
Artykuł – „Po dwóch rozwodach
odważyli się na kolejne małżeństwo. I trafili idealnie! Do trzech razy sztuka”.
Opisy są jednoznaczne. Są to osoby
publiczne na świecznikach. Zdolni, sympatyczni, kulturalni i na swój sposób
szczęśliwi ludzie – tak przynajmniej są przedstawiani. Nie potępiam ich, ale
potępiam ich nieodpowiedzialne czyny.
Można powiedzieć, że to ich prywatne
sprawy i nam nic do tego. Zgadzam się, ale niech to faktycznie będą sprawy
prywatne, a nie robić z tego sprawy publiczne i nie opisywać tego, nie jarać
się swoim wątpliwym szczęściem po wielu rozwodach i nieudanych małżeństwach.
To tylko niektóre przykłady, a
przecież jest ich wiele, skoro nawet statystyki mówią, że tylko małżeństw kościelnych
rozwodzi się coś 50 %.
Optymizmem to nie napawa i na pewno
nie jest przykładem do naśladowania.
Mam prawie 72 lata, jeżdżę już chyba z piętnastym autem, piątym motocyklem, ale żonę mam pierwszą i tak już zostanie, tym bardziej, że w tym roku będziemy mieli okrągłą 50-tą rocznicę ślubu.
OdpowiedzUsuńJędrek
Brawo! Moi rodzice 1 stycznia 2020 roku obchodzili 71 rocznicę ślubu. Od początku są nieprzerwanie razem. Nasza 50-tka za 4 lata.
Usuń