Szanowni Państwo, zaprezentowałem w jednym z poprzednich postów swoje
wykształcenie i doświadczenie w sektorze prywatnym - jako prawnik, doradca,
szkoleniowiec, przedsiębiorca. Nie mam wątpliwości, że nawet dziesięć
skończonych fakultetów nie znaczy nic, jeżeli zdobyta wiedza nie potrafi być
wykorzystana praktycznie. W mojej ocenie doświadczenie w prowadzeniu własnego
biznesu, doświadczenie w zarządzaniu ludźmi oraz umiejętne zarządzanie
finansami prywatnymi, również są atutami, które uwiarygodniają danego kandydata
i składane przez niego deklaracje. Dzisiaj, chciałbym przybliżyć swoje
doświadczenie samorządowe.
Od lipca
2015 do lipca 2018 pełniłem funkcję dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji w
Bielawie. Dzięki zaangażowaniu całej załogi, mocno rozwinąłem i unowocześniłem
jednostkę. W tym czasie wprowadzonych zostało wiele nowych imprez, w tym: Bieg
Gladiatora, Międzynarodowy Zlot Motocyklowy, Półmaraton Kalenica, Break King Bielawa,
Mistrzostwa Bielawy MTB, wycieczki turystyczne; powstała także Bielawska
Akademia Biegania (ogólnie liczba imprez niemal się podwoiła). Zmodernizowano
bazę rekreacyjno-sportową nad Jeziorem Bielawskim; Pływalnię Miejską
(elektroniczne szafki, sauny, energooszczędne oświetlenie, rozbudowany
monitoring), siłownię (nowe bieżnie i inne urządzenia, remont szatni,
rozszerzenie o strefę cardio). Własnymi siłami odświeżone zostały szatnie na
Stadionie Bielawianki, hali przy ul. Bankowej, budynek Baru Sudety. Po
przejęciu Jeziora zorganizowaliśmy całą działalność letnią - basen odkryty,
Sudecką Plażę, wypożyczalnię sprzętu wodnego, wakeboard. Rozszerzyliśmy
działalność o Park Miejski, Centrum Informacji Turystycznej, czy też
Interaktywne Centrum Poszanowania Energii. Pomimo dodatkowych, kosztownych
zadań, wyraźne poprawiona została sytuacja finansowa Ośrodka - przychody z
usług w Aquariusie i w Studiu Odnowy wzrosły aż o 20%, przy jednoczesnym
obniżeniu kosztów działalności o 100.000 zł! W tym czasie liczba klientów
indywidualnych wzrosła o 18.000 osób rocznie. OSiR na koniec poprzedniego roku
otrzymał najniższą od 2011 r. dotację przedmiotową, zwracając jednocześnie
ponad 700.000 zł wypracowanej nadwyżki środków obrotowych.
Bardzo
dobrze układała się również współpraca ze stowarzyszeniami sportowymi, które w
tym czasie osiągnęły historyczne wyniki (6/7 miasto na Dolnym Śląsku w
rankingach Ministerstwa Sportu i Turystyki).
W tym czasie
wiele nowych osób znalazło w sporcie, sposób na spędzanie wolnego czasu, a część
imprez zyskała uznanie w całej Polsce.
Marcin Rak
(kopiowane z
Facebooka)
https://doba.pl/ddz/artykul/marcin-rak-czas-na-glos-nowego-pokolenia/33310/15
OdpowiedzUsuńPanie Bolesławie mam pytanie dlaczego Pan Rak i Pan Tkacz byli dzisiaj na pikniku KWW Piotra Łyżwy w parku? Czyżby popierali Piotra Łyżwę czy chcieli się poprostu wylansować na nie swoim pomyśle i nie za swoje pieniądze? Proszę o odpowiedź
OdpowiedzUsuńJa nie byłem. Byłem w Sulistrowiczkach. Jeśli pan Rak i pan Tkacz byli na pikniku wyborczym Łyżwy, to jakiś cel w tym mieli. Ja w to nie wnikam, a w kampanii, z racji tego, że jestem z nimi, nie oceniam. Jednak przy okazji proszę zauważyć, że kandydat na burmistrza wykorzystuje park do lansu. 4 lata temu grochówka była na prywatnym terenie przy targu. Raczej nie każdy może.
UsuńProszę nie wprowadzać ludzi w błąd. Z tego co wiem to KWW Piotra Łyżwy uczciwie zapłacił za wynajęcie tego terenu. Niech pan skończy takie insynuowanie,bo staje się niesmaczne i poniżej krytyki.
UsuńZa czyje pieniądze był ten piknik i darmowe kiełbasy? Tyle bilbordow na mieście, gazetek tysiące i jeszcze darmowa kiełbasa. Bogaty ten pan Łyżwa
UsuńTo raczej objaw kultury politycznej i szacunku do kontrkandydata.
OdpowiedzUsuńKultury? To dlaczego p. Tkacz próbował rozdawać swoje ulotki? Z kultury?
OdpowiedzUsuńNie widziano tylko Pani Masyk i Pana Florczaka
OdpowiedzUsuńPark to miejsce publiczne i każdy ma prawo tam być, rozmawiać i dawać ulotki. Jest demokracja prawda?
OdpowiedzUsuńtys prawda jak mawiał do Pyzdry Kwicoł. Ca se bylo opłotować teren i straźników wystawić abo przedawać bilety
OdpowiedzUsuń