Zaledwie
pięć dni temu pisałem o miejskim szalecie w Bielawie i choć nie został
rozebrany, to przynajmniej zniknęły te szpecące pojemniki na kwiaty. Jeżeli to
naprawdę działa, to ja chętnie społecznie czy w ramach wolontariatu, mogę więcej
porobić takich zdjęć i zachęcić mieszkańców aby do akcji się włączyli, a wtedy
w Bielawie na pewno będzie ładniej.
Nie wiem, komu za to podziękować –
pani Wioli czy panu Grzegorzowi, ale dziękuję.
Potrzebni są tacy ludzie, którzy palcem wskażą miejsce. Bo niestety od rządzących nie ma co wymagać, że będą się pochylać nad takimi drobiazgami..
OdpowiedzUsuń