No i mamy od dziś w Kościele Katolickim nowy okres liturgiczny, rozpoczynający nowy rok liturgiczny, a mianowicie Adwent. Właśnie dziś rozpoczyna się pierwszą niedzielą adwentu. W kościołach – wieńce adwentowe z czterema świecami obrazującymi cztery tygodnie przygotowań do świąt Bożego Narodzenia i wyjątkowe msze święte, nazywane roratami z adwentowymi pieśniami.
Apropos wieńca adwentowego - to wcale nie jest katolicka tradycja. Za moich młodych czasów, w moim parafialnym kościele, Świętego Stanisława Biskupa we Włocławku, żadnego wieńca adwentowego nie było. W tym miejscu poproszę o komentarz znającego się na wszystkim stałego Komentatora, a swoją drogą zapytam - czy godzi się przyswajać tradycję Obcych?
No i pierwsze w okresie Adwentu ogłoszenia parafialne, czy duszpasterskie, przedstawione przez księdza proboszcza, prałata dra Stanisława Chomiaka z dopowiedzeniami:
1. Dzisiejsza
niedziela rozpoczyna nowy Rok Kościelny, a w nim nowy okres
liturgiczny – Adwent, czas przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia oraz na
powtórne przyjście Chrystusa na ziemię.
2. Przypominamy, że
roraty będą odprawiane codziennie z
wyjątkiem sobót i niedziel o godz. 17.00. W tym roku z uwagi
na dobro duchowe roraty będą odbywały się w dwóch formułach. Od poniedziałku do
środy włącznie o godz. 17.00 zapraszamy dzieci wraz z lampionami i wypisanymi
na serduszkach dobrymi uczynkami. Natomiast w czwartek i piątek roraty będą
dedykowane dla osób dorosłych. Prosimy o przyniesienie ze sobą świec. Bardzo
serdecznie zachęcamy do licznego udziału, by przygotować się jak najlepiej do
świąt Bożego Narodzenia.
Tylko dlaczego w sercu poczułem niepokój, a po głowie znów chodzą dziwne
myśli i domysły? No bo dlaczego „z uwagi na dobro duchowe, roraty będą
odprawiane w dwóch formułach”? To jedna formuła już nie wystarczy? Czy ta
formuła, która obowiązywała przez ostatnie lata, była niedobra? Czy ta nowa
formuła, w której brutalnie oddzielono dzieci od starszych; od swoich rodziców
i dziadków, to niby ma służyć dobru duchowemu?
W dopowiedzeniach, czy wyjaśnieniach
– dorośli też mogą przychodzić na roraty od poniedziałku do środy, ale, że
dzieci mogą też przychodzić w czwartki i piątki – to już nie padło.
Pan Jezus powiedział – „Pozwólcie
dzieciom przychodzić do mnie”, a ja, proboszcz, powiadam wam – w czwartki i
piątki nie przychodźcie!
W naszej diecezji rozpoczął się
Synod Diecezjalny. Nie mam pojęcia, czy w pracach Synodu będą rozpatrywane
kwestie liturgiczne w znaczeniu ujednolicenia liturgii w całej Diecezji
Świdnickiej, ale może w ramach tak zwanych „wolnych wniosków” taki temat warto
poruszyć, w odniesieniu do tego, co w tym roku wydumał nasz proboszcz.
Według mnie, dobrze byłoby, aby z tego
udziwnienia ksiądz proboszcz wycofał się już na pierwszych, jutrzejszych,
poniedziałkowych roratach i nawet przeprosił dzieci, że uniemożliwił im w naszej parafii udziału w spotkaniu z Chrystusem w roratach w czwartki i w
piątki.
Myślę, że są dzieci w naszej parafii,
które w poniedziałki o godzinie 17-tej mają zajęcia w szkole muzycznej, we
wtorek na 17-tą mają wyznaczone wizyty u logopedy albo psychologa, a w środy na
17-tą jeżdżą do Podolina na konie.
No i co z Roratami w tym roku,
drogie Dziatki?
Od przyszłego roku szkolnego
komunistyczny rząd obecnej Rzeczypospolitej zabiera dzieciom jedną z dwóch godzin
religii w szkole, co stanowi 50% nauczania religijnego. Ksiądz proboszcz Chomiak
zabrał dzieciom 2/5 Mszy Roratnich. Zadanie domowe – ile to jest procent?
Ach prawda, co za nietakt, przecież
prac domowych już nie ma.
Bolek, do Choroszczy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Podlasie.
UsuńTo nie komunistyczny rząd zabiera, tylko Polacy, którzy w większości na ten rząd głosowali, bo dosyć już takiego kościoła mieli. W dzisiejszym kościele jest wszystko. Zło, cynizm, obłuda, fałsz, zakłamanie, hipokryzja, układy, polityka. Tylko nie ma najważniejszego. Miłości do bliźniego i szacunku do drugiego człowieka. Co doskonale choćby widać na przykładzie tego bloga. Amen.
OdpowiedzUsuńJesteś bezduszny!Naukowcy ujawnili jakie szczegóły mogą pomóc w identyfikacji psychopaty.Jedną z trzech cech jest bezduszność.
UsuńNo jakże to. Przecież pseudo trybunał orzekł, że to niezgodne z prawem buhahaha.
OdpowiedzUsuńO tradycje należałoby zapytać Grzegorza Brauna.
OdpowiedzUsuńTradycja choinek narodziła się w Alzacji w XVI wieku.Koncepcja wieńca adwentowego(korona adwentowa)narodziła się wśród niemieckich luteran...
W późniejszych wiekach świece zastąpiono bombkami,ze względu na pożary.
2/5
Chicagowska Notre Dame.1 grudnia 1958 roku wybuchł pożar w szkole Matki Bożej Anielskiej.Zginęło 92 dzieci i 3 zakonnice. 2/5 ofiar to były dzieci polskich imigrantów.Szkołę odbudowano.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Our_Lady_of_the_Angels_School_fire
Jeżeli chodzi o wieniec adwentowy- To tak jak choinka czy pisanki Wielkanocne, też wziął się bardziej z obyczajów ludowych i tego aż tak bym nie negował . Na Śląsku w każdym katolickim domu, na stole jest taki wieniec i przy rodzinnym- niedzielnym obiedzie co tydzień kolejna świeczka jest zapalana. A co do Rorat- To za czasów poprzednich Proboszczów i obecnego, to raczej były Msze dla dzieci...Później wracało się z świecącymi lampionami, wraz z kolegami z klasy do domu. Osiedle XXV- lecia było bardziej kolorowe od tych lampionów na jakiś czas. Dzieci miały frajdę, bo każdy chciał mieć ciekawszą konstrukcję tegoż lampionu. Ja to tak wspominam, a było to w latach 80-tych XX w. I teraz pytanie. Co dzisiejsze pokolenie 7- 10 latków będzie wspominać, jak ks. Proboszcz robi takie posunięcia? Chyba tylko blaski światełka smartfonów? Pożyjemy, zobaczymy...
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o samą nazwę Roraty, to nam na Katechezie ks. Eugeniusz wytłumaczył,że to z łac. Rorate ceali desuper czyli - Niebiosa spuście nam rosę...Do dziś to pamiętam. A ciekawe czy dziś katecheci coś dzieciom powiedzieli skąd ta nazwa?
OdpowiedzUsuńKsiędza Eugeniusza Bojakowskiego też dobrze pamiętam i mile wspominam.
Usuńdziwne napięcie jest wyczuwalne na linii bloger - proboszcz
OdpowiedzUsuńA może ma Pan ochotę odwiedzić w/w ks. Eugeniusza w domu księży Emerytów we Wrocławiu w dniu jego imienin 30 tego grudnia? To byśmy się umówili...Ja co roku go odwiedzam.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nie pojadę, ale proszę pozdrowić Księdza Eugeniusza. Myślę, że mnie nie pamięta, ale są parafianie, którzy go pamiętają.
Usuń