4 listopada 2016

Księża - słuchajcie świeckich?

     
      Na temat mojego pisania spotykam się z bardzo zróżnicowanymi opiniami. Są one w komentarzach na blogu, ale i też podczas bezpośrednich rozmów, które najbardziej cieszą. Są Komentatorzy, którzy jak ten piszący: „Tekst doskonale dla mnie zrozumiały…”, wiedzą, co tekstem chciałem przekazać. Inny rozmówca twierdzi, że moje teksty są trudne i, żeby zrozumieć je dobrze, trzeba je kilka razy przeczytać. Inny znów twierdzi, że ładnie piszę i podoba mu się mój styl. Oczywiście są Czytelnicy, którym się to nie podoba, choć najczęściej z zasady.
            Ja naprawdę na pisaniu się nie znam. Jeżeli coś piszę, to po to, żeby podzielić się jakimiś wrażeniami, spostrzeżeniami, uwagami i nie jest to sztuka dla sztuki, ale ma to czemuś służyć. I przyznaję z satysfakcją, że czasami służy.
            Zdaję sobie sprawę, że niewskazane są długie teksty, bo takie czasy – że wszystko chce się szybko, bo czeka już następna sprawa i pod tym względem się staram, choć nie mam takiego reżimu, jak jako felietonista swego czasu w Dzierżoniowskim Tygodniku Powiatowym – dokładnie 4000 znaków. I jak tu się wstrzelić, żeby wszystko powiedzieć i się zmieścić?
            To taki wstęp i rozumiem, że już należałoby skończyć. No, ale jeśli ktoś chce dalej czytać – to zapraszam.
            Przeczytałem niedawno od deski do deski i bardzo dokładnie pracę dyplomową dotyczącą tematu związanego z Kościołem katolickim. Zanim jednak dotarłem do sedna sprawy, przedzierałem się przez wprowadzenie i wstęp oraz ogólne przygotowanie do tematu. I przyznam, że warto było to przeczytać, bo dowiedziałem się ciekawych rzeczy, które w skojarzeniu ze współczesnością dają dużo do myślenia. Właściwie to ograniczę się praktycznie do zacytowania fragmentów z tej pracy, a same cytaty może przydadzą się jeszcze w przyszłości.
           
Cytaty:

             Przemówienie do nowych kardynałów. Pius XII 20.02.1946
             „ Świeccy nie tylko należą do Kościoła, ale są Kościołem”


         Sytuacja chrześcijaństwa w pierwszych trzech wiekach, naznaczonych częstymi prześladowaniami i migracją ludności pod wpływem globalizacyjnych procesów ówczesnego cesarstwa rzymskiego, utwierdzała w słusznym przeświadczeniu, że podmiotem misji apostolskiej jest każdy wierzący, a nie tylko duchowny. Zresztą – jak pokazuje historia – w pierwszych wiekach chrześcijaństwa duchowni, zwłaszcza kapłani, nie wyróżniali się w jakiś znaczący sposób wśród współczesnych chrześcijan.
            Radykalna zmiana odnośnie do podmiotu apostolatu nastąpiła po edykcie mediolańskim, w wyniku którego chrześcijaństwo zaczęło nabierać cech religii państwowej. Masowe przystępowanie do Kościoła, nie zawsze z nadprzyrodzonych pobudek, przyczyniło się do spadku odpowiedzialności za misję zbawczą Kościoła. Nie dorastający do tej rangi laikat zaczął być traktowany jako niższa warstwa w Kościele (profanum vulgus bestiale gentus laicorum) i wobec tego duchowieństwo zaczęło przejmować dotychczasowe obowiązki laikatu. W parze z tym szła instytucjonalizacja i klerykalizacja wiary chrześcijańskiej. Wtedy zaczęły się tworzyć formalne struktury diecezjalne i tym samym odpowiednie urzędy dla realizacji konstytutywnych zadań Kościoła lokalnego.


            W średniowieczu, kiedy pod wpływem feudalizmu Kościół upodobnił się w swej strukturze administracyjnej do ustroju państwowego, rola świeckich ograniczała się tylko do słuchania i wypełniania rozkazów hierarchii.

           
         Sobór Watykański II – wraz z odnową Kościoła i jego zbawczego posłannictwa w świecie – otworzył przed ludźmi świeckimi nowy i wspaniały horyzont dla ich działalności wewnątrz chrześcijańskiej wspólnoty i w społeczeństwie. Sobór zwraca się ku wielkiej promocji laikatu w Kościele. Świeccy nie tyko należą do Kościoła, ale go współtworzą wraz z duchownymi i osobami życia konsekrowanego. Grupy te żyjące w diecezji, w parafii tworząc Kościół lokalny, współistnieją i współtworzą Chrystusowy Kościół. Dlatego dekret o Kapłanach w numerze 9 poucza: „Prezbiterzy (…) niech chętnie słuchają świeckich, rozpatrując po bratersku ich pragnienia i uznając ich doświadczenie i kompetencje w różnych dziedzinach ludzkiego działania, by razem z nimi mogli rozpoznać znaki czasów. Sam Papież Pius XII jeszcze przed Soborem Watykańskim II zwracał uwagę: „kto rozróżnia w Kościele czynnik bierny i czynny – ten nie rozumie istoty Kościoła”.

            Ciekawe stwierdzenia.

            Ja z autopsji mogę powiedzieć, oczywiście w odniesieniu do mojej parafii, że moi prezbiterzy mnie nie słuchają chętnie, jeśli słuchają w ogóle, a to, co do nich mówię i piszę – to jest obraza Kościoła i to nic wspólnego z chrześcijaństwem nie ma. I na podstawie swoich doświadczeń skłaniam się nawet do postawienia tezy, jak to jest w jednym z cytatów, że żyję mentalnie w Kościele z okresu średniowiecza, gdzie rola świeckich ograniczała się tylko do słuchania i wykonywania rozkazów prezbiterów (hierarchii). 

1 komentarz:

  1. Nie na temat?
    Katolicka Wenezuela-wymierania szóstego ciąg dalszy.Każda cywilizacja w dziejach upadła,dlaczego nasza by miała nie upaść?

    "Dawniej,kiedy zaszłaś w ciążę,każdy był szczęśliwy.Teraz kiedy kobieta mówi:"Jestem w ciąży,każdy ją beszta."Posiadanie dziecka oznacza,że skazujemy je na cierpienie.Gdy poczujecie lek przed sterylizacją,przypomnijcie sobie o kolejkach po jedzenie."
    https://widerimage.reuters.com/story/in-crisis-hit-venezuela-young-women-seek-sterilization

    Postawili się Jankesom,teraz jedzą zwierzęta z ZOO.My też jesteśmy na i pasku.

    Dostali tylko 60 godziny na zbadanie grobu Chrystusa.
    www.youtube.com/watch?v=0JolKLR6Lgo
    Pozdrawiam.Henryk

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.