Ja chcę dorzucić się do tych ogłoszeń parafialnych i proponuję księdzu proboszczowi, aby zadbał o porządek ogólny na cmentarzu parafialnym, który pod parafię podlega. To, co można na nim zobaczyć, nie ma nic wspólnego z szacunkiem dla zmarłych i odwiedzających ich bliskich i znajomych. Dorzucam również do ogłoszeń prośbę, aby modlić się za księdza proboszcza, aby przejrzał wreszcie na oczy i to miejsce święte, jakim jest cmentarz, doprowadził do takiego stanu, jaki przynajmniej przysługuje cywilizowanym obywatelom naszego miasta – tym zmarłym i tym jeszcze żywym. Albo, żeby nie spalić się ze wstydu, niech proboszcz poprosi biskupa o przeniesienie na inną parafię, gdzie będzie w stanie o cmentarz zadbać, bo tutaj nie daje już sobie rady. W kwestii cmentarza mówię wprost – wstydzę się za swojego proboszcza.
Nie za dużo mam okazji, aby chodzić
po cmentarzach, ale takiego zabałaganionego jak nasz parafialny bielawski,
jeszcze nie widziałem. To, co można na nim zobaczyć, urąga wszelkim zasadom.
Pokazuję to na kilkunastu zdjęciach, jakie wykonałem przy okazji zainteresowania
cmentarnymi śmietnikami i z aparatem nie dotarłem wszędzie. Od dwóch lat, kiedy
robiłem reportaż o cmentarzu, zmieniło się jeszcze na gorsze. Obecny zarządca
cmentarza, podobnie jak ksiądz, opiekujący się cmentarzem z ramienia parafii,
nie mają pojęcia, jak cmentarz powinien wyglądać. Zarządca o cmentarz zupełnie
nie dba, a najpewniej zrobił sobie z niego źródło niezłego dochodu, bo w jego
oczach widać przede wszystkim biznes, a nie troskę o cmentarz. Pozostawiane
nagrobki, wszechobecne błoto na alejkach, porzucone krzyże, jakieś deski i
elementy budowlane – ohyda.
No
i przy grobach naszych zacnych proboszczów, budowniczych naszego kościoła, nic się
nie zmieniło. Może kolejny raz ks. proboszcz obieca, że je wyremontuje, a 1
listopada podczas pierwszej stacji różańcowej procesji w modlitwie za zmarłych,
znów odwrócimy się do nich tyłem, jak w poprzednich latach. Proszę się jednak
nie obawiać, tym razem zdjęć robił nie będę bo i tak na to wszystko ręce
opadają i szans na pozytywną zmianę nie ma.
Może
ktoś powiedzieć, że łatwo pisać, ale jak taki stan rzeczy zmienić? Zaproponuję:
-
odwołać natychmiast zarządcę cmentarza,
-
obowiązki zarządcy cmentarza niech przejmie ks. proboszcz, do chwili powołania nowego
zarządcy,
-
firma zarządzająca cmentarzem, musi być na zewnątrz z odpowiednią bazą i
zapleczem gospodarczym,
-
Rada Parafialna na nadzwyczajnej sesji wybierze się na cmentarz i podejmie
odpowiednie decyzje, co do funkcjonowania cmentarza,
-
wszelkie rozliczenia finansowe związane z cmentarzem niech będą w gestii służb
parafialnych, a zarządca cmentarza i pracownicy wynagradzani przez proboszcza
zgodnie z umową.
Ja będę monitorował ten nasz cmentarz, choć nie mam w planie na nim się kłaść, bo zmartwychwstanie w takim bałaganie jakoś mnie nie rajcuje.
Ja będę monitorował ten nasz cmentarz, choć nie mam w planie na nim się kłaść, bo zmartwychwstanie w takim bałaganie jakoś mnie nie rajcuje.
Sądząc z tego co zapowiada koniec świata w apokalipsie św.Jana. Bałagan w świecie materii raczej nieunikniony :) Ale daj nam Boże p. Stawicki...jednak Zmartwychwstanie!
OdpowiedzUsuńhttp://wiadomosci.onet.pl/kraj/raport-nik-ws-cmentarzy-komunalnych/1g7h0p
OdpowiedzUsuń