29 października 2016

A telewizor rżnie

     
         Na dzisiaj temat prosty, co znaczy nieskomplikowany, a zaszufladkowany w zakładce „Jacy jesteśmy”. I już z góry przepraszam hejterów, że chyba niczego tym razem nie upolują.
            Zachowania ludzi w rożnych okolicznościach, to ciekawy temat do dyskusji, a i oceny. Nie mam na myśli spraw drastycznych, trudnych, ale te ciekawe, kontrowersyjne, jakimi interesował się i wierszem krytykował sam Józef Krasicki – biskup i hrabia. Ciekawe, jakby opisał czasy współczesne, w których dominują komputery, telewizory, komórki i smartfony?

                 Przykłady z życia:
            Jedziemy do przyjaciół po kilku latach rozłąki. Czekają na nas z niecierpliwością, sprawdzając co jakiś czas, jak daleko od nich jesteśmy i czy już można wstawiać wodę na herbatę. Zajeżdżamy dość zmęczeni, ale zadowoleni, że wreszcie możemy się spotkać. Zanim gospodyni ostatecznie wniesie coś do pokoju, siedzimy z gospodarzem w fotelach – naprzeciwko grającego telewizora. Lecą Kiepscy. Po zagajeniu i zachęceniu do rozmowy, choćby na temat drogi jaką przebyliśmy, zapytałem, czy nie można by wyłączyć telewizor. Nietakt potworny, ale zaryzykowałem, bo bębniło mi już w głowie i skupić się nijak nie mogłem. Zareagowała mile gospodyni:
            - A czemu?! Jak nie lubisz Kiepskich, to przełącz sobie na inny program!
            Ręce opadają. To my, taki kawał jechaliśmy, aby pooglądać sobie telewizję?
            To oczywiście nie jedyny przypadek, kiedy spotykamy się z telewizorem, który chodzi na okrągło. I jak powiedzieć, że wolelibyśmy porozmawiać bez udziału telewizora? Przecież nie wypada stawiać warunków, jeśli ktoś ma takie przyzwyczajenia. Raczej wtedy lepiej jest przemęczyć się te kilka godzin i powiedzieć, że już musimy jechać dalej, choć chciałoby się jeszcze zostać, tym bardziej, że gości zapraszają nawet na noc. Ale, czy zahaczymy o nich następnym razem choćby na krótko?
            W mojej najbliższej rodzinie przynajmniej dwie rodziny nie mają w ogóle telewizora. Jedna ma ze względu na duży ekran do oglądania bajek przez dzieci. Pytałem, czy da się tak w ogóle żyć? Uśmiechają się szczęśliwi. Da się i jest dobrze.
            Dlaczego te telewizory tak rżną po całych dniach w wielu domach, kiedy nikt z domowników niczego nie ogląda? Myślę, że to dla zabicia ciszy, dla zabicia pustki, która człowieka otacza. Człowiek potrzebuje spokoju, jak to się mówi, co wcale nie jest wskazaniem na ciszę. To jest też spokój od myśli, od problemów, od odruchowego analizowania wielu zadań, jakie musi w ciągu dnia wykonać. Znam z autopsji sytuacje, gdy ludzie bez grającego telewizora czy radia, po prostu nie potrafią funkcjonować. Takie to czasy.
            Może przy okazji - inne przyzwyczajenie.
            W Internecie chodzi taki filmik. Na pewno już wszyscy go widzieli.


            Ja jednak chciałbym dopowiedzieć swoje w tym temacie doświadczenie.
            Stałem wczoraj przy samochodzie na ulicy Sportowej. Po chodniku w stronę stadionu szły cztery smukłe dziewoje. Nie rozmawiały ze sobą. Dwie z nich niosły przed sobą włączone komórki dotykowe słusznych rozmiarów, czy może smartfony. Z chwilą, gdy zrównały się ze mną, już trzecia czegoś tam w swojej komórce szukała. Zareagowałem uprzejmie, ale i zaczepnie:
            - Nie widzę czwartej komórki?
            Dziewczyna, która bez problemu odgadła, że to do niej ta uwaga, wyjęła z uśmiechem komórkę i niosąc ją dumnie przed sobą uśmiechała się przyjaźnie do –  smarfona. Zanim pojechałem dalej, całą czwórką wracały. Uśmiechnięte, rozprężone, szczęśliwe, uśmiechające się do - smartfonów.
              Nie komentuję.


2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja u siebie posiadam telewizor samsung a konkretnie model 55h6400, powiem ci, że sprawuje się wyśmienicie.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.