Jakiś
czas nie było mnie w Bielawie, ale na 56. sesję Rady Miejskiej zdążyłem wrócić.
Zaczęła się dzisiaj w trochę przyśpieszonym terminie, o godzinie 14:00, a
wróciłem do domu po 4,5 godzinie. Dobrze przynajmniej, że można było napić się wody
mineralnej. Właściwie wszystko to co najważniejsze na bieżąco było na DOBIE,
ale i ja swoje spostrzeżenia mam zamiar przedstawić, choć wyniki dla
zainteresowanych są już znane.
Oczywiście różne sprawy były na tej
sesji, ale skupię się na tym, co najbardziej istotne. Jak zaplanowano, tak i
zrobiono. Zgłoszono wniosek o odwołanie radnego Zbigniewa Dragana z funkcji
przewodniczącego Rady Miejskiej. Wspominałem o tym już wcześniej i nie było to
zaskoczeniem. Zaskoczeniem jednak było to, że do porządku obrad zgłoszono punkt
dotyczący odwołania wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, radnego Władysława
Kroczaka. Obaj panowie to wierni radni burmistrza Piotra Łyżwy, choć swojego
klubu radnych burmistrz już dawno nie ma. Wreszcie zrobiono w Radzie „bunt na
pokładzie” i to zaledwie na dwie sesje od „dobicia do portu”. Burmistrz nie
mógł pogodzić się z odwołaniem pana Dragana i żądał od wnioskodawców merytorycznego
uzasadnienia takiego wniosku. Ba, nawet twierdził, że nie wyobraża sobie, żeby
takiego uzasadnienia nie było, choć gdy na początku kadencji tego samorządu
odwoływano radnego Leszka Stróżyka z funkcji przewodniczącego, takiego uzasadnienia
burmistrz nie żądał. Takie przedsięwzięcie nawet jest nieodpowiedzialne i
niepoważne – grzmiał burmistrz Piotr Łyżwa.
No i ci niepoważni, i nieodpowiedzialni
radni Dragana odwołali 11. głosami przy 7. przeciwnych i 3. nieważnych. Burmistrz jeszcze
grzmiał, że to odwołanie ma charakter polityczny, dla wyborców jest to
nieczytelne, a w ogóle to dla miasta niekorzystne.
Były już przewodniczący Rady
Miejskiej, pan Zbigniew Dragan, w ostatnim słowie coś mówił z wyrzutem o
kampanii wyborczej i ciężkiej pracy, aby zdobyć zaufanie.
Dalej procedura powołania nowego
przewodniczącego i jedna tylko kandydatura – Marta Masyk. Oczywiście wszyscy w
Bielawie już o tej kandydaturze wiedzieli, ale na sali Rady Miejskiej co
niektórzy przyjęli to z niedowierzaniem. Pani radna wyraziła zgodę. Powołano
komisję skrutacyjną i wtedy okazało się, że obrady toczą się niezgodnie z
prawem, bo skoro nie ma przewodniczącego, to zebranie powinien prowadzić radny
senior, a nie wiceprzewodniczący Władysław Kroczak. Dla mnie to jakaś paranoja,
bo siedziało w prezydium trzech zastępców, a więc w czym problem? Okazało się,
że najstarszym jest radny Józef Gajda – zresztą też wiceprzewodniczący. No i
jeszcze raz trzeba było zgłosić kandydaturę na przewodniczącego i jeszcze raz
pani Marta Masyk się zgodziła.
Przy tajnym głosowaniu nie było
problemu – 14 za, 6 przeciw, 1 nieważny.
Nowa przewodnicząca podziękowała za
zaufanie, liczyła na współpracę, deklarując jednocześnie współpracę ze
wszystkimi klubami radnych i nawet z burmistrzem.
Potem gładkie odwołanie wiceprzewodniczącego
Władysława Kroczaka, ku niezadowoleniu burmistrza – 13 za, 5 przeciw, 2
nieważne i powołanie nowego wiceprzewodniczącego w osobie radnego Leszka
Stróżyka, ale mnie już na sali wtedy nie było.
Burmistrz Łyżwa w prezydium Rady
Miejskiej już nie ma nikogo. Można powiedzieć, że został znokautowany podwójnie
i może się już do wyborów nie pozbierać. Myśleć w takiej sytuacji o
kandydowaniu na burmistrza jest według mnie niemerytoryczne. To „niemerytoryczne”
to ulubiony zwrot burmistrza Piotra Łyżwy. Można też powiedzieć, że radna Marta
Masyk wbiła burmistrzowi przysłowiowy nóż w plecy i idzie własną drogą w marszu
po najwyższe zaszczyty w naszym mieście. Czy ktoś ją zatrzyma, a może nawet podłoży
nogę? Czas pokaże. No i co teraz zrobi Łukasz Masyk?
Jeszcze dodam do artykułu trochę
goryczy, jakiej zakosztował burmistrz podczas głosowania nad absolutorium za
2017 rok. Wszystko w Bielawie jest cacy; długi są spłacane, nawet wypracowano 3.
milionową nadwyżkę budżetową, choć zapisany był 9. milionowy deficyt, Izba
Obrachunkowa nie ma zastrzeżeń, chodniki i parkingi się robią, domy pod zarządem
MZBM remontują, Jezioro Bielawskie zaprasza na coraz to nowe atrakcje, a tu 9. radnych
zagłosowało za nieudzieleniem burmistrzowi absolutorium. Mieli do tego prawo,
skoro było głosowanie, ale burmistrz nie omieszkał powiedzieć, że było to
niemerytoryczne, a nawet, tak sądząc po ludzku, to te osoby powinny się wstydzić.
Przypomina mi się w związku z tym
takie powiedzenie: „Nie pamięta wół, jak cielęciem buł”. To „buł” – to tak dla
rymu, ale „u nas” tak właśnie się mówiło.
Czy nie było polityczną decyzją
zwolnienie pani wiceburmistrz Małgorzaty Grejner na niecały rok od końca
kadencji i upokorzenie jej na święta Bożego Narodzenia? Czy nie było polityczną
decyzją zwolnienie dyrektora OSiRu, Marcina Raka, na kilka miesięcy przed
końcem kadencji? Czy na pewno były to decyzje merytoryczne?
I jeszcze jedna sentencja, tym razem
z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego:
Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur.
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur.
Taka
jest polityka. U nas w Bielawie, niestety, też.
https://doba.pl/ddz/galeria/komentarze/31063/215208/#commentssection
https://doba.pl/ddz/galeria/komentarze/31063/215208/#commentssection
Raka zwolniono po raporcie audytora i sprawa jest w toku. Jeżeli osoba na stanowisku ma nieprawidłowości w finansach to nie może dalej pełnić funkcji publicznej. Ale skąd Stawicki ma o tym wiedzieć? on tylko politykuje na chłopski rozum. Podobnie było z M.Greiner i wiatą... nie pamięta pan? ale na sztuczne afery jakoś sklerozy nie ma...
OdpowiedzUsuńPrawda!!! Jednych za kupkę gruzu na prywatnej posesji chce zwalniać a na swoich oko przymyka...
UsuńRaka zwolnił Łyżwa, bo uważał,że Rak będzie jego kontrkandydatem. Tak samo było z Greiner.
UsuńA skąd wiesz co było w audycie? Rak ci powiedział? gratuluję wiary w kolegę, gorzej będzie jak kolejny raz prawda okaże się inna
Usuń"Prawo Dżungli"-dlaczego człowiek uważa,że ta fraza oznacza bezprawie?
OdpowiedzUsuńDżungla wydaje się bardziej naturalna niż miasto.
Może jak ujrzycie Bielawę z ławeczki,to się dogadacie...
https://www.youtube.com/watch?v=ENIJla-CVRo
I co dżungla?Co się zmieniło?Łyso Wam:))
:)
Panie Stawicki prosze przeprosic radnego Kroczaka za nieprawdziwy material a nie go tylko usuwac
OdpowiedzUsuńProszę czytać uważnie moje artykuły i dopiero się wypowiadać. Ja radnego Kroczaka już przeprosiłem i nie potrzebuję podpowiedzi, zwłaszcza anonimowych, a w uzupełnieniu dodam, że to mój blog i mogę sobie usuwać, co chcę i kiedy chcę. Również dodam, że po artykule ten bałagan z żywopłotem został usunięty, a więc i artykuł był już bezprzedmiotowy.
UsuńCzyli moze Pan kłamać na kazdy temat a jak wyjdzie ze to klamstwo to Pan usunie artykol tak mam to rozumiec ? Jezeli tak to blog stracil resztki wiarygodnosci
OdpowiedzUsuńŻegnam, wobec tego. Proszę jednak zauważyć, że jest takie coś jak "rozmowy nie było" i ja to tak traktuję. Wiem, że nie jest to OK, ale czasami trzeba wybierać. To dopiero trzeci taki przypadek od października 2013 roku w tym dwa po zdecydowanej interwencji. I proszę nie rozdzierać szat. Życie toczy się dalej.
Usuń