Strony

23 czerwca 2015

Dzień Ojca


    Jakby nie patrzeć, nawet na katolickie kalendarze, dzisiaj mamy Dzień Ojca. W moim mniemaniu jakby trochę dziwne to święto i w sumie bardzo naciągane. Oczywiście, jak prawie wszystko co złe, przyszło z Ameryki. No, może samo święto, w sytuacji zapotrzebowania na święta, nie jest w samej rzeczy złe, ale patrząc trochę krytycznie, zupełnie tego święta nie rozumiem. W związku z tym, że nie rozumiem, to i nie obchodzę. To znaczy rozumiem po swojemu.

            Co na ten temat mówi Wikipedia?:

Dzień Ojca – święto będące wyrazem szacunku i wdzięczności ojcom (tatusiom) w Polsce obchodzone corocznie 23 czerwca od roku 1965.

Geneza
Obchody zapoczątkowane zostały w Stanach Zjednoczonych, gdzie po sukcesie Dnia Matki pojawiły się głosy, by ustanowić święta również dla pozostałych członków rodziny. Dzień Ojca wydawał się naturalnym dopełnieniem. Pierwsze obchody święta odbyły się 19 czerwca 1910 roku w miasteczku Spokane w stanie Waszyngton za sprawą niejakiej Sonory Smart Dodd — córki weterana wojny secesyjnej Williama Smarta. Sonora Dodd, dowiedziawszy się o ustanowieniu Dnia Matki (3 lata wcześniej w 1907 r.) wpadła na pomysł, by analogiczne święto wprowadzić dla uczczenia pamięci, trudu opieki nad rodziną i zasług wszystkich ojców — w szczególności, jej własnego, który po śmierci matki samotnie wychowywał ją oraz pięcioro młodszego rodzeństwa. Wydarzenie miało charakter lokalny, a starania o wprowadzenie go na skalę krajową nie przyjęły się przez kolejnych kilka dekad. Dopiero prezydent Nixon w 1972 roku oficjalnie ustanowił Dzień Ojca. Choć w Polsce święto ma już kilkudziesięcioletnią tradycję, do tej pory nie dorównało popularnością Dniowi Matki. Niemniej z roku na rok coraz więcej ojców może liczyć nie tylko na życzenia czy gesty, ale i drobne upominki. Wraz z przemianami społecznymi XXI wieku rola ojca w Polsce ulega stopniowemu przekształceniu. Stereotyp jedynego żywiciela rodziny przechodzi powoli do przeszłości a dziś coraz więcej ojców, aktywnie włącza się do obowiązków domowych i wychowania nieletnich dzieci.

W innych krajach
We WłoszechHiszpanii i Portugalii19 marca w dzień św. Józefa, na Litwie w pierwszą niedzielę czerwca, w Austrii – w drugą niedzielę czerwca.
Niemczech – w dniu uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego (Christi Himmelfahrt), który przypada na 39. dzień po Niedzieli Wielkanocnej (40. dnia licząc wraz z tą niedzielą). W Niemczech Dzień Ojca z czasem przerodził się w Dzień Mężczyzn[1].
krajach skandynawskich Dzień Ojca obchodzony jest w drugą niedzielę listopada.
W Danii Dzień Ojca obchodzony jest co roku 5 czerwca.

Jak widzimy, mimo, że święto powstało w Ameryce, we wprowadzeniu tego święta w naszym komunistycznym kraju byliśmy szybsi o całe siedem lat. Mając również na uwadze to, że w Ameryce święto oficjalnie przyklepał prezydent, u nas zapewne było to za zgodą partii na czele z Gomułką Wiesławem i Cyrankiewiczem Józefem. Niech naród ma jeszcze jedno święto. Choć trochę to dziwne, bo Gomułka z Cyrankiewiczem Jankesów sympatią nie darzyli, choćby wspomnieć ziemniaczaną stonkę.
Jak się okazuje, również święta przekształcają się, podobnie jak nasza rowerowa pielgrzymka do Częstochowy na Jasną Górę. Na ten przykład w „postępowych” Niemczech, święto Ojca przekształciło się w święto Mężczyzn. U Niemców jakoś „ojciec” zaczyna nie pasować do przyjmowanego modelu rodziny. W Hiszpanii, Włoszech i Portugalii, jak widzimy, na Dzień Ojca wybrano święto św. Józefa, który jest dla nas wzorem ojca. Tylko, że… No właśnie. Tylko, że św. Józef zawsze przedstawiany jest i kojarzony ze Świętą Rodziną, której jest nieodłączną Osobą. Nawet w Kaliszu, gdzie znajduje się znany obraz św. Józefa w kolegiacie jego imienia, przedstawiony jest w Rodzinie z Jezusem i Maryją.
Stawianie ojca poza rodziną i dawanie mu święta poza rodziną, jest kolejnym bohomazem w kalendarzu. Może już niedługo będziemy obchodzić święto konkubenta i osobno święto konkubiny. Może będzie też święto par żyjących „na kocią łapę” i innych dziwnych par, wyrosłych na dziwnie pojętym pojęciu tolerancji i prawa człowieka.
Według mnie nie powinno się rozdzielać Dnia Matki od Dnia Ojca, bo oni razem dają podstawy jedności – Rodzinie. Podobnie strasznie głupio jest obchodzić Dzień Dziadka zaraz po Dniu Babci, zakładając jakby z góry możliwość ich życia po rozwodzie czy w separacji.
Dziwny jest ten świat, jakby kolejny raz zaśpiewał Czesław Niemen i … śmieszny.




6 komentarzy:

  1. Może jako kobieta mam inne spojrzenie na ten temat ale wydaje mi się, że w tym święcie nie ma nic złego - owszem o swoich tatusiach powinniśmy pamiętać każdego dnia i każdego dnia powinni odczuwać naszą miłość. Jednak dlaczego nie ustanowić jednego wyjątkowego dnia w ciągu roku? Skoro jest dzień mamy, dzień zakochanych itp

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolałbym jednak, aby Dzień Matki był razem z Dniem Ojca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny post z bardzo dobrym i ciekawym tekstem, z którego można się naprawdę bardzo wielu ciekawych i istotnych rzeczy dowiedzieć na temat tego święta. Bardzo fajny i klimatyczny obrazek Pan wstawił i bardzo dobrze to o Panu świadczy i bardzo miło z Pana strony, że wspomniał Pan o tym dniu w swoim blogu. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. A co w polityce? Cos cicho u pana ostatnio w tym temacie. "Szkoda gadac" czy lepiwj przwmilczec to co sie dzieje. A dzieje sie sporo. Runowicz porajemnie spotyka sie z Buczkiem. Miasto krzyczy ze pieniedzy nie ma a sluzbowe auto chca kupic za 120 tysiecy. Kolo nosa przechodza dotacje np 5? 00tys na zlobek z programu maluch bo urzad nie zlozyl wniosku. Czego pan nie porusza tych istotnych temarow Podczas kampani byl pan aktywny a teraz taka cisza. Co tam na posiedzeniach rady? Byl pan?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiem. Na Rady ani na Komisje nie chodzę. Szkoda czasu. Mam ciekawsze zajęcia. Dla mnie cała ta Rada Miasta jak i ta poprzednia zupełnie są niepotrzebne, bo i tak tam ludzie nic nie robią a kasiorę biorą. Przez kadencję Bielawa straci na te dyrdymały 350 tys. zł. Pisałem już o tym. Co do mojej aktywności w wyborach - to potwierdzam. Byłem aktywny, aby wreszcie ten chory układ się zmienił. Czy się zmienił, to sami wyborcy i ci, co na wybory nie poszli, niech oceniają. Ja obiecałem sobie, że nowej władzy gnębił nie będę przez rok, aby mogła w tym bałaganie, który został, się rozeznać. Co nie znaczy, że jak będzie coś ciekawego, to nie przyłożę. Np. bardzo mnie ciągle interesuje, kiedy burmistrz rozwiąże miejską spółkę "Barl" i odda Spółdzielni jedenaście kilometrów rur grzewczych. Co do auta, żłobków czy rond i innych trapiących mieszkańców Bielawy spraw, to proponowałem burmistrzowi otwarte, comiesięczne spotkania. Wtedy można by o wszystko zapytać. Chętnie bym nawet takie spotkanie poprowadził, zebrawszy wcześniej właśnie takie ciekawe tematy, jak Szanowny Anonim powyżej przedstawił. Ale proszę nie myśleć, że ta władza z założenia coś chce kombinować i coś malwersować. Nie wierzę w to. To się nawet nie opłaca. Przecież czas szybko leci i znów będą wybory.

      Usuń
  5. Jest temat "Dzień Ojca". Niech Pan, Panie Bolesławie nie odpowiada na głupie zaczepki osoby niemogącej pogodzić się z utratą władzy swoich pupili.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.