Strony

23 czerwca 2015

23 czerwca 2015 r., wtorek

EWANGELIA
Mt 7, 6. 12-14 Brama szeroka i brama ciasna
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza
Jezus powiedział do swoich uczniów: 
«Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały. 
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. 
Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują».
Oto słowo Pańskie.

Kilka słów o Słowie: legan.eu

Komentarz: Diácono D. Evaldo PINA FILHO (Brasilia, Brazylia)
«Nie dawajcie psom tego, co święte»
Dzisiaj Pan udziela nam trzech rad. Pierwszej, «Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie» (Mt 7,6), przeciwstawiając “dobro” reprezentowane przez “perły” i to, “co jest święte”; z drugiej strony, “psom i świniom”, które są nieczyste. Święty Jan Chryzostom naucza, że “nasi wrogowie są tacy sami, jak my w naturze, ale nie w wierze». Pomimo tego, że ziemskie dobra są udzielane w jednakowy sposób godnym i niegodnym, nie jest tak samo w przypadku “duchowych łask”, które są przywilejem wiernych Bogu. Prawidłowe udzielanie dóbr duchowych oznacza wzbudzenie pragnienia rzeczy świętych.

Druga rada nazwana jest “złotą regułą” (cf. Mt 7,12), która zawiera w sobie wszystko, co Prawo i Prorocy zalecali jako odgałęzienia jednego drzewa: Miłość bliźniego oznacza miłość Boga i od Niego pochodzi.

Czynić drugiemu, co nam miłe oznacza czystość intencji wobec drugiego i uznanie w nim podobieństwa do Boga i do jego godności. Ale z jakiego powodu dla siebie chcemy Dobra? Dlaczego widzimy w nim środek i utożsamienie się w jedności ze Stwórcą. Dobro jest jedynym środkiem do życia w pełni i niewyobrażalny jest jego brak w relacji z bliźnim. Nie ma miejsca na dobro tam, gdzie dominuje fałsz i rządzi zło.

A na zakończenie "ciasna brama"... Papież Benedykt XVI pyta nas: «Cóż oznacza ta ‘ciasna brama’? Dlaczego wielu nie może przez nią przejść? Czy to możliwość zarezerwowana tylko dla wybranych?». Nie! Przesłanie Chrystusa «mówi nam, że wszyscy możemy wejść do życia. Przejście to jest ‘wąskie’, lecz otwarte dla wszystkich; ‘ciasne’, bo wymagające, jest zobowiązaniem, ofiarnością, uśmierceniem własnego egoizmu».

Módlmy się do Pana, bo dokonał uniwersalnego odkupienia, przez swoją śmierć i Zmartwychwstanie gromadzi nas na Uczcie wiecznego życia.

Kopiowane z Internetu.

Kapłan szubienic - święty Józef Cafasso


Piotr Drzyzga

Po ukończeniu szkoły średniej w Chieri wstąpił do seminarium duchownego. 22 września 1833 roku wyświęcono go w Turynie na kapłana. Tam też był profesorem teologii moralnej i rektorem założonego przez Alojzego Gualę Instytutu Teologii Moralnej. Przyjaźnił się z Józefem Cottolengo oraz Janem Bosko, któremu zresztą pomagał podczas zakładania Towarzystwa Salezjańskiego.

Bosko określił kiedyś Józefa Cafasso w sposób następujący: „był modelem życia kapłańskiego, nauczycielem kapłanów, ojcem ubogich, pocieszycielem chorych, doradcą wątpiącym, pociechą konającym, dźwignią dla więźniów, zbawieniem dla skazanych, przyjacielem wszystkich, wielkim dobroczyńcą ludzkości". Cafasso został zapamiętany także jako wybitny kaznodzieja, spowiednik, rekolekcjonista, ale przede wszystkim był przecież... „kapłanem szubienic”.

To specyficzne określenie przylgnęło do niego z uwagi na posługę, jaką pełnił wśród skazanych na śmierć więźniów. Źródła podają, iż miał towarzyszyć 68 skazańcom w ich ostatniej drodze... Natomiast, co do znajomości z Janem Bosko, to ksiądz Marek T. Chmielewski w jednym ze swych tekstów opisuje spotkanie dwojga wybitnych kapłanów w sposób następujący:

„Przyszły święty trafił do stolicy Piemontu w 1841 r., bezpośrednio po świeceniach kapłańskich. Ksiądz Józef Cafasso, który namówił neoprezbitera Bosko do podjęcia studiów w Konwikcie Kościelnym ks. Alojzego Guala, zaprowadził go do chłopców z turyńskich ulic. Ksiądz Bosko spotkał ich najpierw w więzieniach, potem w zaułkach ulic. Byli biedni, bezrobotni, czasem wyzyskiwani przez pracodawców. Pracowali jako kominiarze, pomocnicy murarzy, stolarzy, brukarzy, niektórzy byli pucybutami, inni kurierami lub chłopcami stajennymi.

Mieli od 8 do 15 lat. Do Turynu przybywali głównie z biednych, piemonckich wiosek. Nawet po dłuższym pobycie w mieście, nie bardzo wiedzieli którędy biegnie ścieżka do kościoła i jak wygląda ich nowy proboszcz. Oderwani od rodziny, często sieroty lub półsieroty, dziczeli moralnie i kulturalnie”. To właśnie tej grupie społecznej dwaj późniejsi święci starali się pomagać najbardziej.

Ksiądz Józef Cafasso zmarł 23 czerwca 1860 roku. 3 maja 1925 roku ogłoszono go błogosławionym – wtedy to papież Pius XI nazwał go „perłą kleru Italii”. Kanonizacja nastąpiła 22 czerwca 1947 roku. W rok po tym wydarzeniu papież Pius XII ogłosił świętego Józefa Cafasso patronem więźniów. Także i dziś jego wizerunki można spotkać w licznych zakładach karnych we Włoszech.


Kopiowane z Internetu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.