Nawet właściwie można powiedzieć, że „pękła”. „Pękła” co do tego, że przedmiot ze znamionami komunistycznej indoktrynacji LGBT, (Lesbijki, Geje, Biseksualiści, Transseksualiści - brrrr) wychowanie zdrowotne, czy jakoś tam, będzie nieobowiązkowy. Po raz pierwszy o tej zmianie dowiedziałem się z wypowiedzi wicepremiera Władysława Kosiniak-Kamysza, który oświadczył, że ten przedmiot nie będzie obowiązkowy. Nie mogło to być bez konsultacji z premierem, ale może Tusk nie chciał brać to na swoje plecy i do tego wyznaczył Kosiniaka. Ministra Ministerstwa Edukacji Narodowej (MEN), pani Barbara Nowacka (nie mylić z Barbarą Nowak) nic o tym nie wiedziała, skoro wypowiedziała się po tej wypowiedzi, że nie należy mylić MONu z MENem.
https://wiadomosci.wp.pl/nowacka-zmienia-zdanie-lawina-komentarzy-7114824254249728a
https://pch24.tv/panstwo-chce-nam-zabrac-dzieci-wielki-protest-w-krakowie/
Tłumaczenie się, że nie chce upolityczniać szkoły, jest dramatycznym odruchem na zachowanie twarzy, jak to się mówi, bo skoro z nią tego nie konsultowano, to oznacza, że ją zlekceważono i wcale mnie to nie zdziwi, jak wkrótce zostanie z rządu wy… rzucona. Tusk takie numery robi, żeby pokazać niezadowolonemu społeczeństwu, że nad wszystkim panuje i coś robi. To hipokryzja, bo do tego doprowadził i niemałe (zapewne) pieniądze na przygotowania z naszych podatków poszły.
Przedmiot ma być nieobowiązkowy, a więc będzie na pierwszej, lub na ostatniej lekcji, a jeśli nieobowiązkowy to już widzę, jak dzieciaki przychodzą na lekcje ciut świt, żeby posłuchać o seksie i poćwiczyć (między innymi). No, może zostaną na siódmą, czy ósmą godzinę lekcyjną.
Zapowiedź, że po roku wróci się do sprawy i podejmie decyzję wraz z uczniami i nauczycielami, jest niedorzeczna. Gadać, aby gadać. Nauczyciele się nie zgodzą, a dzieci mają to w … głębokim poważaniu. Ale niepokojące jest to, że nie planowane są konsultacje z rodzicami, skoro to rodzice są w pierwszej kolejności uprawnieni do decydowania o wychowaniu swoich dzieci.
Myślę, że jakiś tam opór w tej sprawie ze strony społeczeństwa miał jakiś wpływ na zmodyfikowanie tej bulwersującej decyzji.
Barbara Nowacka musi odejść!!!
Odejść ze szkoły to musi lekcja Religii, a na jej miejsce wprowadzić dodatkowe lekcje J. Angielskiego, to napewno dziciakom bardziej się przyda.
OdpowiedzUsuń