1 sierpnia 2021 roku na naszym lokalnym portalu, doba.pl, ukazał się wywiad ze znanym Bielawianom historykiem, panem doktorem Rafałem Brzezińskim, pod tytułem „Bielawa śladem przedwojennych mieszkańców: most śmierci, pluskwy, cygara, szybowce”, podpisanym przez Anitę Pudło-Kuriatę. Rano 5 sierpnia wywiad ten miał już ponad 16 tys. odsłon, co jest wynikiem rewelacyjnym. Świadczy to niezbicie o zainteresowaniu mieszkańców regionu historią, ale i o popularności portalu, i szacunku do pana dra Rafała Brzezińskiego.
https://doba.pl/ddz/artykul/bielawa-sladem-przedwojennych-mieszkancow-most-smierci-pluskwy-cygara-szybowce/54175/15
Twój najważniejszy wywiad?
Jako historyk nie jestem
w stanie wskazać wywiadu najwięcej wnoszącego w historię regionu. Każdy wywiad
jest ważny, jak ziarenka układają historię miasta, ale emocjonalnie wstrząsnęła
mną rozmowa z Michałem Pałachem, wspominającym swój pobyt w Oświęcimiu. Wspominał
go w sposób, w jaki nigdy dotąd nie słyszałem. Ludzki sposób. Nie piękny, nie
heroiczny, tylko uczłowieczył to, co opowiadał. Nie mówił o postawach
bohaterskich, bardzo dokładnie znał sytuację Maksymiliana Kolbe, który rzekomo
poświęcił swoje życie – był na tym samym bloku, w tym samym karnym komando,
gdzie znęcali się nad nim kapo. Kolbe nie podjął heroicznej decyzji o oddaniu
swojego życia za życie innego człowieka ze względów humanitarnych czy
patriotycznych, on po prostu chciał już umrzeć, bo psychicznie nie wytrzymywał.
Michał Pałach mówił o znęcaniu się nad ludźmi, o upodleniu, ciągle powtarzając
słowa: smród, śmierć, gówno. Opowiadał, że Boga tam nie było. Rzadko to się
słyszy, rzadko który człowiek w podeszłym wieku potrafi na spokojnie, bez
emocji zrelacjonować wspomnienia tak, jakby dalej był tamtym osiemnastoletnim
chłopakiem. Wyobrażałem sobie, że jako starszy człowiek będzie opowiadał
stonowanie, pouczająco, wręcz patetycznie, ale on podczas rozmowy stał się
znowu tamtym nastolatkiem. Przytaczał straszne rzeczy z obozowego życia.
Przeżył piekło, ale jego najczęstsze słowa żalu to były: „zabrali mi młodość”.
Napisałem imiennie następny
komentarz z pytaniem, dlaczego „Doba” nie opublikowała mojego komentarza?
Najpierw było: „Wysłano komentarz…”, ale ponownie opublikowany nie został,
wyświetliło się natomiast: „Dodałeś już ten komentarz w tej dyskusji – nie
dodano drugi raz”, co jest wierutnym kłamstwem, bo „ten” komentarz nie został
dodany. Moja ponowna imienna uwaga ze stwierdzeniem, że „Doba” jest
niewiarygodna, potraktowano jak powyżej. Moje imię i nazwisko redaktorom się
nie podoba, jak również to, co próbowałem zamieścić jako komentarz po
niesprawiedliwym wyroku na Świętego Męczennika Maksymiliana Kolbe i stąd ten
artykuł. Wyślę go do redaktora Kuriaty, choć jestem przekonany, że nie
zareaguje, licząc się z tym, że jego stanowisko zostanie opublikowane na moim
blogu. Takich mamy redaktorów niektórych pism i niektórych portali.
W swoim rozważaniu skoncentruję się
na tym, co zostało napisane na temat Świętego Kościoła Katolickiego w
wywiadzie. Nie będę opisywał całej historii beatyfikacji i kanonizacji ojca
Kolbego, ani przytaczał tytułów książek i opracowań na temat Świętego Maksymiliana Kolbe, bo to
jest wiedza ogólnie dostępna i akceptowalna. W jednym z artykułów o Świętym
Męczenniku można przeczytać: „ … w maju przewieziono go do Oświęcimia, gdzie
stał się numerem 16670 i w powszechnie znanych okolicznościach ofiarował się
dobrowolnie na śmierć głodową za współwięźnia, ojca rodziny.”
„Powszechnie znanych
okolicznościach”.
Czy dla wszystkich to, co wydarzyło
się wtedy w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, są to „powszechnie znane
okoliczności”?
W wywiadzie napisano. Cytuję
ponownie:
„[Michał Pałach] … , bardzo
dokładnie znał sytuację Maksymiliana Kolbe, który rzekomo poświęcił swoje życie
– był na tym samym bloku, w tym samym karnym komando, gdzie znęcali się nad nim
kapo. Kolbe nie podjął heroicznej decyzji o oddaniu swojego życia za życie
innego człowieka ze względów humanitarnych czy patriotycznych, on po prostu
chciał już umrzeć, bo psychicznie nie wytrzymywał.”
Wobec „powszechnie znanych
okoliczności” operowanie hasłami „rzekomo” i „po prostu chciał już umrzeć, bo
psychicznie już nie wytrzymywał”, jest już nie tylko nadużyciem, ale skandalem
i obrazą wierzących. Pan dr Rafał Brzeziński, pisząc „rzekomo” o poświęceniu
życia za przypadkowego, nieznanego współwięźnia, wątpi po prostu w ten fakt.
Jakie są podstawy takiej opinii, naprawdę trudno nawet zgadnąć, tym bardziej,
że powołując się na wywiad z Michałem Pałachem, on ten fakt potwierdza.
Odnalazłem ten wywiad w Roczniku
Bibliotheca Bielaviana z 2014 roku (strona 385), przeprowadzony przez pana dra
Rafała Brzezińskiego. Michał Pałach miał wtedy 90 lat, a zmarł 24 marca 2014
roku w Bielawie w wieku 93 lat.
Kim był Michał Pałach, jest też
napisane w tym wywiadzie. Krótko. W lutym 1942 roku aresztowany przez gestapo.
Więzień obozów Auschwitz, Birkenau, Gross-Rosen i Sachsenhausen. Dyrektor w
Bieltexie, Bielbawie i Piast w Głuszycy. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi,
Krzyżem Oświęcimskim, Krzyżem Kawalerskim i Komandorskim Odrodzenia Polski. Po
prostu zasłużony, odpowiedzialny człowiek.
W wywiadzie wypowiada się na temat
ojca Maksymiliana Kolbe (strona 392 BB 2014). Cytuję:
„Tam w Auschwitz, to nikt się nie
modlił – bajki gadają! Nikt nie płakał, nikogo zęby nie bolały, nikt nie
wariował. To stwierdziłem. O tym Kolbe … to wszystko są pierdoły. To był facet,
który faktycznie tam był tylko przed moim przyjściem jeszcze. Upatrzył sobie
szwab czy jakiś Vorarbeiter i tak go męczył, że go zamęczył. A czasem nie
zdążył, to na drugi dzień wiedział, że on zginie. To właśnie Kolbe miał. Uparł
się na jednego [Niemiec] i on wiedział, że musi do tego Komanda iść – tam on go
dobije. I on [Kolbe] stanął za innego. Ale to nie jedyny taki przypadek był.”
Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że
facet, Michał Pałach, opowiada pierdoły. Coś bełgocze na temat Maksymiliana
Kolbe, totalnie go lekceważąc i poniżając. Skąd Pałach ma takie opinie, skoro z
Maksymilianem Kolbe się nie spotkał? Maksymilian Maria Kolbe był w obozie w
Oświęcimiu w okresie od 28 maja 1941 roku do 14 sierpnia 1941 roku. 29 lipca
1941 roku osadzony w celi śmierci głodowej, wraz z dziewięcioma innymi
współwięźniami, dobity zastrzykiem fenolu 14 sierpnia 1941 roku. Wkrótce będzie
80. rocznica jego męczeńskiej śmierci. Z okazji tej rocznicy w województwie
małopolskim ogłoszono rok Świętego Maksymiliana Marii Kolbego.
W Polsce jest wiele kościołów pod wezwaniem Świętego Maksymiliana Marii Kolbego, jest wiele wizerunków,
napisanych książek i opracowań. Jest miejsce pamięci w obozie w Auschwitz.
Święty Maksymilian Kolbe nie ma grobu. Jego ciało zostało spalone w
krematorium.
Miejscem spoczynku Michała Pałacha
jest cmentarz komunalny w Bielawie. Na nagrobku nie ma krzyża, co wiele
tłumaczy i wiele pozwala zrozumieć. Na tablicy nagrobka są dwie inskrypcje:
Memora bilis – godny pamięci i Bene quiescas – spoczywaj w pokoju.
Ja ten artykuł, jako katolik i
patriota, musiałem napisać, nie godząc się, na tak niesprawiedliwe
potraktowanie więźnia oświęcimskiego obozu, męczennika i wielce zasłużonego dla
kościoła katolickiego w Polsce i Japonii – Świętego Maksymiliana Maria Kolbego.
Niech będzie to też mój protest.
(grafika z Internetu)
Pan Redaktor Naczelny Doby.pl jednak zareagował na artykuł. Dziś napisał w odpowiedzi: Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńProszę sformułować Pański komentarz w sposób merytoryczny i nikogo nie obrażający i wtedy zostanie opublikowany. Na Pana blogu czytam "Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze"... Liczę na to, że stosuje Pan taką zasadę także w stosunku do siebie.
Pozdrawiam
Tomasz Kuriata
Odpowiedziałem: Dzień dobry również. Bardzo dziękuję, że Pan odpisał. Faktycznie mój komentarz nie był kulturalny choć nie odbiegający od normy wypowiadania się nawet publicznie, co mnie nie usprawiedliwia. Przepraszam za zamieszanie. Pozdrawiam. Bolesław Stawicki.
No dobrze, ale dlaczego i w jaki sposób "DOBA kłamie?" Na tak postawione pytanie oczekiwałoby się jakiejś odpowiedzi w artykule na blogu, tymczasem jest o ateiście Pałachu i jego opinii nt św.M.Kolbe. Na wielu portalach gdzie udostępniono możliwość komentowania komentarze są moderowane. Dokładnie tak się dzieje również na DoRzeczy i tam są dokładnie takie same objawy jak opisane. Jak się komentarz nie podoba, bo np. zawiera wyklęte słowa to dostaje się taki sam komunikat. Czyli co, DoRzeczy kłamie? Wszyscy kłamią? A może tylko jeden blogger?
OdpowiedzUsuńAnonimowy 6 sierpnia 14:58. W tekście artykułu to "kłamstwo" jest dokładnie wyartykułowane. Chodzi oczywiście o automat.
UsuńTeż kłamiesz i co?
OdpowiedzUsuńNo i co z tego, że jest wiele kościołów pod wezwaniem Kolbe? Jest też wiele pomników jp2, choć ani jeden, ani drugi świętymi nie byli. Zwłaszcza drugi.
OdpowiedzUsuńW punkt
OdpowiedzUsuńProszę sformułować Pański komentarz w sposób merytoryczny i nikogo nie obrażający i wtedy zostanie opublikowany. Na Pana blogu czytam "Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze"... Liczę na to, że stosuje Pan taką zasadę także w stosunku do siebie.
Anonimowy 10.08.2021. Aż czuć neogebelsowską i neomarksistowską propagandą.
OdpowiedzUsuńco tam szczekasz?
UsuńProszę nie Kukizować.
UsuńWidzę, że jesteś wzorowym uczniem piotrowicza.
OdpowiedzUsuńPodstawowa zasada! Nie nam oceniać tamtych ludzi!!! Jesteśmy pokoleniami, które tego piekła nie przeżyły!! Tak,jak żołnierzy LWP, którzy z Syberii szli do Ojczyzny!!Jak i więźniów obozów!!! My nie mamy w ogóle pojęcia co oni przeszli!Więc szanowny Panie niech Pan myśli co pisze,a nie piszę co myśli...!
OdpowiedzUsuń