Badziewie na Placu Wolności

Dawnymi czasy z pewną niecierpliwością, ale i zainteresowaniem, czekało się na wystrój świąteczny miasta w związku ze Świętami Bożego Narodzenia. Nawet potem chodziło się oglądać witryny sklepowe i publiczne miejsca, ciesząc oczy świątecznymi dekoracjami. Teraz czekam na ten czas wystroju z dozą niepokoju, a potem przerażenia. Powiedzmy to sobie otwarcie – już nie ma w przestrzeni publicznej naszych miast Świąt Bożego Narodzenia, a są jakieś święta, sprowadzone najczęściej do takich bohomazów, jakie zafundował nam w tym roku na Placu Wolności samorząd Bielawy.

       A gdyby tak burmistrz Bielawy pomyślał po chrześcijańsku i zaproponował w tym historycznym miejscu szopkę bożonarodzeniową? I wcale nie chodzi o problem z państwem kościelnym, czy państwem świeckim, bo wszak wszyscy wiemy, że właśnie te święta, to Święta Bożego Narodzenia, przez poprawnych politycznie określanych po prostu jako święta.

            A co do historycznego miejsca, na którym usytuowano te bohomazy, to przypominam, że stał tam pomnik upamiętniający tych mieszkańców Bielawy, którzy zginęli w I wojnie światowej.

           Pomnik ten trzeba było zburzyć po wojnie, bo to przecież niemiecki, a gruz co niektórzy wykorzystali do budowy domów, czy domu. Zaznaczam, że legalnie, jako gruz z gruzowiska.

            Słyszałem współczesne opinie, że ten pomnik nie powinien być zburzony. To historia naszego miasta. Przy takim myśleniu jak po wojnie, należało zburzyć całą Bielawę i wybudować ją na nowo, aby nie brzydzić się tym, co poniemieckie.

            Władze miast świadomie laicyzują społeczeństwo, zabijając chrześcijaństwo i tradycję. Wymownym przykładem tego są debilne plakaty świąteczne w Warszawie. U nas też takie będą, jeśli nie zachowamy wiary i tradycji, jeśli będziemy wybierać do samorządów lewaków i postkomunistów, proaborcjonistów i tych liberalnych z hasła – „Róbta co chceta”. Jeśli będziemy wybierać tak poprawnych politycznie radnych, jak nasi radni choćby z PiSu w Bielawie, którzy wchodzą w haniebną koalicję z ugrupowaniem burmistrza, którzy radnego Ryszarda Dźwiniela wybierają na przewodniczącego Rady.

            Ja myślę, że ta badziewna dekoracja dotyczy wyłącznie święta Nowego Roku, skoro jest tam usytuowany zegar z godziną tuż przed 12-tą, a w domyśle 24-tą. Nie ma wystroju bożonarodzeniowego. Pozostaje kościół i własne mieszkanie. Z tych miejsc może Świąt Bożego Narodzenia nam nie zabiorą.

            Na oficjalnym profilu burmistrza Bielawy załączony został materiał z uroczystości „odpalenia” iluminacji na Placu Wolności w sobotę, z okazji uroczystości św. Mikołaja. W komentarzach same ochy i achy, i gratulacje. Był jeden wpis, określający te dekoracje jako badziewne z niegospodarnym wydaniem miejskich funduszy. Był, ale zniknął. Może sam autor wycofał się, albo administrator strony go usunął, bo nie pasował zupełnie do pozostałych.

            Zastanawiam się, za ile jeszcze możemy dać się sprzedać, albo dać się kupić? Czy za miskę tradycyjnej soczewicy, czy może już wystarczy bułka, albo świecidełka?

(zdjęcie pomnika z Internetu)