Strony

31 maja 2018

Inicjatywa Dla Bielawy

Choć obiecywałem sobie solennie po posiedzeniu sobie na marcowym posiedzeniu Rady Miejskiej, dotyczącego min. likwidacji Straży Miejskiej, na której to Radzie radni nie posłuchali społeczeństwa Bielawy i Straż zostawili, to jednak polityka, choć ta lokalna, wciągnęła mnie na tyle, że zaciągnęła na wczorajszą Radę. Posiedziałem na tym posiedzeniu całą godzinę, ale w czasie przerwy zaproponowanej przez panią radną Martę Masyk wyszedłem, bo zaczynały się jakieś dla mnie niezrozumiałe cyrki. Trzeba będzie jednak chodzić na te Rady i przyzwyczajać się, bo a nuż jakieś ugrupowanie polityczne w naszym mieście zaproponuje mi umieszczenie mojego nazwiska na liście wyborczej? To ostatnia szansa, bo następnych wyborów mogę już doczekać w gorszym stanie, niż jestem obecnie. Chodzi, oczywiście, o zapał do pracy na rzecz Bielawy. A tak na wszelki wypadek już proszę, aby nikt na sali posiedzeń, nawet pod nosem, nie wyrażał się o mnie jako radnym, że jestem wraz z innymi, którzy myślą inaczej – imbecylem.
            Obserwując zebranych, zauważyłem ogromne zmęczenie w zachowaniu burmistrza i jego prawej ręki. Mam nadzieję, że dotrwają do tego listopada i będą mieli jeszcze na tyle siły, aby przekazać godnie władzę w godne ręce.
            Gros czasu w tej godzinie, którą bezproduktywnie poświęciłem dla Bielawy, poświęcono sprawom proceduralnym i przekomarzaniu się ad vocem. Z zainteresowaniem wysłuchałem wykładu kierownika Referatu Promocji Miasta pana (…?) Łukasza Masyka, dotyczącego zagospodarowania bielawskich gór: Góry Parkowej i Góry Łysej. Z wideo relacji widać było, że materiał nie był konsultowany z księdzem dziekanem, bo nie było informacji, że na omawianych wzgórzach będą postawione krzyże, kapliczki z Matką Boską i ołtarze polowe, a na szczyty prowadzić będzie Droga Krzyżowa.
            Jakże jednak różnimy się w promocji miasta z panem Łukaszem! No, ja widzę bliżej, bo nie mam drona i po moich reportażach zasadniczo zawsze można coś w mieście poprawić, a nie tylko chwalić się tym, co jest i co wkrótce będzie, ale mi za to nie płacą. Jakby płacili to może byłoby również wszystko OK.
            Może jednak trzeba było zostać jeszcze trochę i zobaczyć, jak to rodzi się nowy klub radnych. A taki na wczorajszej sesji powstał. To Klub Radnych Inicjatywa Dla Bielawy. Klub, co prawda nowy, ale gęby jakby te same, co w Klubie Radnych PiS. Niech opowie o tym jednak oświadczenie na oficjalnej stronie Klubu na Facebooku. Cytuję:

30 maja 2018 w Radzie Miasta powstał nowy klub radnych: Inicjatywa Dla Bielawy
Klub powstał w wyniku wspólnego działania radnych, których na przestrzeni ostatnich 3 lat kadencji łączyły wspólne idee, chęć rozwoju miasta i brak zgody na niepotrzebne i przeszacowane inwestycje. Radnych, którzy wyróżniali się aktywnością i zaangażowaniem w sprawy miejskie. To indywidualności, które od dawna tworzą zgrany, skuteczny i merytoryczny zespół.
Skład Klubu: 
Przewodniczący: Kamil Wojciechowski,
Włodzimierz Paluch,
Krzysztof Możejko,
Kazimierz Rachowiecki
Klub stawia sobie cel nadrzędny w postaci merytorycznej pracy na rzecz rozwoju miasta. Będziemy robić wszystko, aby ustrzec miasto przed kolejnymi błędami burmistrza , opóźnieniami i kosztami, jakie z tych błędów wynikają. Realizujemy tylko interesy mieszkańców miasta w celu poprawy jakości życia w mieście.

            To, że wymienieni w oświadczeniu radni, to indywidualności – nie zaprzeczam. Ja już pogubiłem się, przez jakie kluby ci indywidualności się przewinęli w ciągu tylko tej jednej kadencji. Strach pomyśleć, jak to będzie dalej, gdy ponownie ci indywidualności wejdą do Rady. Ale dziękuję, że panowie zdecydowali się oddać logo PiS i stworzyć coś nowego, świeżego, czego jeszcze nie było. Mając na uwadze „Inicjatywę Dla Bielawy”, było, co prawda, „Razem dla Bielawy” i była „Inicjatywa Obywatelska” w 2014 roku zainicjowana przez kandydata na radnego pana Kamila Wojciechowskiego. Miał pan Kamil swój KWW „Inicjatywa..”, a teraz ma swój klub „Inicjatywa…”
            Ale może już wkrótce ci indywidualności wstąpią do prawdziwej partii? Na przykład „Wolni i Solidarni” Kornela Morawieckiego? Podobno szał ostatnich dni w Bielawie. Struktury już się tworzą. Proszę zgłaszać się do radnego Władka Kroczaka. A jaka to partia, to już chyba wszyscy wiedzą. Partię „Wolni i Solidarni” stworzyli uciekinierzy od Kukiz 15. Jest w niej też poseł Ireneusz Zyska, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Wałbrzycha i to właśnie poseł Zyska tworzy lokalne struktury partii na Dolnym Śląsku. Co na tym zyska Bielawa – poczekamy, zobaczymy.



2 komentarze:

  1. To nie burmistrz tylko ci przypadkowi radni stracili kontakt z rzeczywistością i nie zdają sobie sprawy jakie robią z siebie pośmiewisko. A jedyna aktywność w ostatnich trzech latach polegała na wymyślaniu nowej nazwy. Gratuluję panu Łyżwie, że przy takich indywiduach udało mu się tak bardzo rozwinąć Bielawę

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla Możejki to już czwarty klub w tej kadencji. Wojciechowski złapany na podwójnym gazie. No, naprawdę same indywidualności haha

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.