Dwie strony Masykowej

Jak zwykle w takich przypadkach zastanawiałem się głęboko i szeroko, czy odpisać na zaproszenie współpracy z Klubem Radnych Niezależnych, w którego to imieniu wystąpiła do mnie i zapewne do wielu mieszkańców Bielawy pani radna Marta Masyk na dwóch jednakowych stronach wrzuconej do skrzynki kartki. Co prawda imiennego zaproszenia nie było, tylko takie ogólne, otwarte, to i czuję się usprawiedliwiony, że otwartym niejako listem odpowiem. Można by odpowiedzieć na jakiś załączony adres mailowy radnego, albo nawet na wszystkie, ale nie napiszę, bo napisałem kiedyś do wszystkich prośbę o głosowanie za odwołaniem Straży Miejskiej i nie otrzymałem nawet potwierdzenia, nie mówiąc już o odpowiedzi. Nie chcę kolejny raz wyjść na pajaca za przyczyną radnych z Klubu Radnych Niezależnych. No i dziwne trochę, że radny Stanisław Janczak ma pocztę, jak nie umie obsługiwać komputera. A może już umie? Podczas ostatniego ze mną spotkania twierdził, że komputera nie obsługuje, a więc po co do niego pisać?

        Co do propozycji, sugestii i spostrzeżeń, to na moim blogu jest ich mnóstwo i wystarczy tylko przeczytać, i skorzystać. Osobiście poprzez Facebooka prosiłem panią radną o zainteresowanie się oponami na mieście, o których na blogu pisałem już kilkakrotnie, a które oszpecają Bielawę, i nawet miałem obiecane, że pani radna tym się zajmie po maju 2017 roku, i na tym stanęło. Czyli na obiecaniu.

            Nie można nie docenić starań pani Marty Masyk w lansowaniu siebie i swoich gwardzistów, czyli męskiej części Radnych Klubu Niezależnych, w dążeniu do pozytywnych zmian tak w infrastrukturze, jak i personaliach na najwyższych nawet szczeblach. Wyborcy opatrzą się z postaciami KRN i na pewno przypomną sobie o nich podczas zbliżających się wyborów. Mając w pamięci to zdjęcie na pomoście, na zbiorniku „Sudety”, może też będą pamiętać sprawę tego właśnie pomostu, w temacie podejrzenia zawyżenia kwoty inwestycji i totalnego zlekceważenia przez radnych KRNiezależnych z przewodniczącą Klubu i jednocześnie przewodniczącą (wtedy – bo już zrezygnowała) Komisji Rewizyjnej powołania niezależnego biegłego do wyceny tej inwestycji. Jak nie będą pamiętać, to się im przypomni.

            No i nie ucinać nóg na zdjęciach, bo bardzo mi zależy na tym, aby zobaczyć, czy radni stając do zdjęcia mają wyczyszczone buty.

No i nie trzymać rąk w kieszeniach spodni. Lepiej wziąć do ręki chorągiewkę z barwami miejskimi, a nawet dwie – do dwóch rąk.