Urwać łeb hydrze

Nie jest łatwo przejść obojętnie wobec tematów drażliwych w Bielawie, tych, które wywołują poruszenie, a nawet pospolite ruszenie. Takie pospolite ruszenie już kolejny raz proponuje nam w Bielawie pan Piotr Koniec i również tym razem z nieodłącznym „giermkiem”, panem Mariuszem Grysiem. Była już kolej dla Bielawy, było odwołanie Straży Miejskiej – czas na Budżet Obywatelski. O nowej inicjatywie obywatelskiej tandemu (nie mylić z tandetą) wspomnianych panów, dowiedziałem się z lokalnych mediów. Sprawa jest ciekawa, zwłaszcza, gdy stoją za nią dwaj ambitni, a niedowartościowani przez społeczeństwo w ostatnich wyborach samorządowych obywatele. Ale, mając na uwadze tylko i wyłącznie dobro obywateli, a nie politykę, od której panowie się odcinają, podejmuję ten temat, przyłączając się do dyskusji pod Listem Otwartym niejako jako komentator.

            Ten List Otwarty otrzymaliśmy 7 grudnia tuż po Mikołaju. Aby nie było potrzeby szukania jego tekstu, kopiuję go z DOBY, potwierdzając linkiem:

                            LIST OTWARTY DO MIESZKAŃCÓW BIELAWY

Bielawianie, minął już ponad rok odkąd masowo poparliście obywatelską uchwałę, która miała rozwiązać bielawską Straż Miejską.

Niestety nie znalazła ona poparcia wśród naszych radnych, którzy zdecydowali, iż zdanie burmistrza liczy się dla nich bardziej niż zdanie nas, obywateli Bielawy.

Pomimo to, nie tracimy jednak nadziei, że w końcu nasi przedstawiciele zechcą pochylić się nad zdaniem mieszkańców Bielawy.

Dlatego też postanowiliśmy przygotować kolejny projekt, który złożymy Radzie w imieniu mieszkańców.

Jest to uchwała zwiększająca radykalnie Budżet Obywatelski Bielawy. Ze 150 tysięcy zł obecnie do ponad pół miliona i utrzymująca jego wysokość na stałym poziomie 0,5% dochodów Bielawy.

Występujemy z tą inicjatywą gdyż uważamy, że krzewienie obywatelskości i oddanie mieszańcom jak największego udziału w podejmowaniu decyzji w sprawie tego, co dzieje się w naszym mieście, jest ogromną wartością i pomoże nam w umacnianiu lokalnej wspólnoty, jak też w krzewieniu społeczeństwa obywatelskiego.

Poza tym mamy dość dysproporcji w traktowaniu mieszkańców Bielawy i sąsiedniego Dzierżoniowa, gdzie obywatele dostają rokrocznie aż milion złotych do dyspozycji, na realizację tego, jak chcą ulepszyć swoją okolicę.

Nie chcemy by sprawa tej uchwały traktowana była politycznie, dlatego proponowane przez nas zapisy dotyczą roku 2019-go i kolejnych, a więc już kolejnej kadencji samorządu.

Wierzymy, że nasza propozycja znajdzie szerokie poparcie wśród Państwa, jak też nie wzbudzi kontrowersji u bielawskich polityków. Wszak nie ulega wątpliwości, że im więcej obywatelskości w mieście, tym lepiej!

Przed nami ostatnie prace nad uzasadnieniem do naszego projektu oraz nowym Regulaminem, w którym chcemy określić zasady działania Budżetu Obywatelskiego.

Zaraz po nowym roku ruszamy ze zbiórką podpisów pod projektem. Liczymy na wsparcie całego spektrum sił politycznych, obecnych w Bielawie, szczególnie na ugrupowania, które w swej nazwie noszą „obywatelskość”. Przede wszystkim liczymy jednak na Was i wasze wsparcie, obywatele Bielawy.

Piotr Koniec

Mariusz Gryś

http://ddz.doba.pl/artykul/bielawa-obywatelska-uchwala-ws-budzetu-obywatelskiego-list-otwarty/26859/17

      Jak się orientuję, za ten rok BO Bielawy wynosił 150 tys. zł. Ma zostać wykorzystany na projekt obywatelski – Pumptrack. Jest to projekt, zgłoszony przez pana Mariusza Grysia, który zdobył najwięcej głosów – 389. Następnym był tor super enduro oraz MotoCross – 309, wykonanie miejsc parkingowych – 122, ścianka wspinaczkowa w parku – 89, boisko sportowe - 24. W sumie głosowało (bez uwzględnienia projektów, które nie zostały zakwalifikowane) 933 osoby, co daje 3,0% mieszkańców. Tylu mieszkańców było w tym roku zainteresowanych Budżetem Obywatelskim. Chyba to za mało, aby mówić wzniośle w Liście Otwartym o obywatelskości w Bielawie.

            Jakie to były projekty obywateli i dla kogo? Każdy może sobie odpowiedzieć. Na pewno nie było w nich niczego dla starszych, pomijając parkingi, które i tak powstają w Bielawie często, budowane przez UM. Ścianka w parku – porażka. I tak park po ostatniej rewitalizacji został zdewastowany przez park linowy. Motocross jest zapisany w programie wyborczym burmistrza Piotra Łyżwy. Boisko sportowe? – jeszcze ich mało?

            Pan Piotr z panem Mariuszem poza tym, mają już dość dysproporcji w traktowaniu mieszkańców Bielawy i sąsiedniego Dzierżoniowa, gdzie obywatele dostają rokrocznie do dyspozycji aż milion złotych. Panie Piotrze Koniec, trzeba mieć pretensje do siebie, Hałaczkiewicza i jego Komitetu Wyborczego, że nikt z tych 22 wspaniałych w 2014 roku nie załapał się do rządzenia w Bielawie. Nikt. A przecież pan Patryk w swoim programie obiecywał właśnie milion złotych na BO. Mogę załączyć odnośny dokument, jak Pan nie wierzy. Nie byłoby problemu. A poza tym, może lepiej przeprowadzić się razem z Grysiem do Dzierżoniowa, skoro tam tak pięknie? Byłoby w Bielawie o dwóch … mniej. Tam gdzie kropki wstawić epitety z komentarzy na DOBIE, wg uznania. To oczywiście żart.

            Pan Koniec z panem Grysiem piszą:

(…) uważamy, że krzewienie obywatelskości (…) w naszym mieście, jest ogromną wartością i pomoże nam w umacnianiu lokalnej wspólnoty, jak też w krzewieniu społeczeństwa obywatelskiego.

            Bardzo ładne przesłanie. Podpisuję się pod nim.

            A jak to jest z tą obywatelskością pana Mariusza?

            Z panem Grysiem w jego sklepie przez ostatnie miesiące przegadaliśmy o Bielawie wiele godzin. Niedawno zawitałem tam z zamiarem, aby pogadać o zaawansowaniu jego projektu dotyczącego pumptracka:

            - Dzień dobry!

            - Dzień dobry!

            - Słucham pana!

            - Przyszedłem porozmawiać!

            - Nie mamy o czym rozmawiać!

            Byłem zaskoczony. Przy ladzie stała jakaś kobieta. Powiedziałem, że poczekam, ale pan Gryś powtórzył:

            - Nie mamy o czym rozmawiać!

            Wyszedłem ze sklepu.

A jak jest z tą obywatelskością pana Piotra?

Wracając na składaku ulicą Parkową, zauważyłem po lewej stronie na chodniku idącego pana Końca. Jak zwykle pomachałem do niego ręką i powiedziałem dzień dobry. Nawet nie spojrzał w moim kierunku. Wcześniej napisał, że już mnie nie szanuje. Przez kilka ładnych miesięcy byliśmy w dobrych układach, zamartwiając się zgodnie o naszą Bielawę. A wszystko zapewne przez to, że ci obywatele nie przyjmują żadnej krytyki, zachowując się podobnie jak komendant Straży Miejskiej, pan Grzegorz Nowak, który też już znać mnie nie chce.

            Nie żalę się, ale żal mi takich obywateli, którzy szafują hasłami zupełnie ich nie rozumiejąc.  

            Pan Koniec z panem Grysiem liczą na wsparcie swojego obywatelskiego projektu całego spektrum sił politycznych w Bielawie, szczególnie na ugrupowania, które w swej nazwie noszą „obywatelskość”. Jak kojarzę; zapewne liczą na Platformę Obywatelską radnego Rafała Kuśmierka, Obywatelski Blok Samorządowy radnego Tomasza Tkacza, Bielawski Ruch Obywatelski radnego Jarosława Florczaka i Obywateli RP …

           

       „Ogarnijcie się troszkę chłopaki” – jak to napisał jeden z komentatorów na DOBIE, a będzie dobrze.