Strony

31 maja 2017

Jestem w Ciechocinku

Tytuł reportażu jest częścią telefonicznej rozmowy jednej pani do drugiej pani w Ciechocinku. Pani będzie w Ciechocinku pięć dni.
            Jesteśmy często w Ciechocinku. I w tym roku udało nam się tam być i to nawet przez cztery dni. To nie znaczy, że całe.
            No i już wiadomo, dlaczego na blogu nie było pisane. Oderwaliśmy się na kilka dni od Bielawy, aby w szerszym gronie móc spotkać się z rodziną we Włocławku, a w mniejszym gronie  - w Ciechocinku, Toruniu i Grudziądzu. Przez te cztery dni trochę tutaj się działo, o czym też wspomnę później. Trochę nawet z tego straciłem.

            W Ciechocinku była bardzo ładna pogoda stąd i ludzi dużo, a w niedzielę nawet bardzo dużo. Zdjęcia są z poniedziałku 29 maja, kiedy już ludzi było mniej. Mimo, że jeszcze nie sezon, to kuracjuszy już się na ulicach i w tradycyjnych miejscach wypoczynku, spotyka. Często w soboty czy w niedziele dojeżdżają do nich rodziny, aby razem spędzić czas. Przyjeżdżają wycieczki i stali bywalcy z okolicznych miast: Torunia, Włocławka, Aleksandrowa Kujawskiego, Raciążka, Nieszawy i innych miejscowości.
            W Ciechocinku nie jest jeszcze wszystko wyszykowane dla gości, ale i tak zawsze jest ciekawie. Pięknie prezentuje się dojście do Restauracji „Zdrojowa” ze stałym elementem – symetrycznymi dwoma dywanami kwiatowymi. Każdego roku te dywany są inne. Są również dwie fontanny i piękne kompozycje kwiatowe po obu stronach dojścia. To jeszcze się robi.










     Równolegle do tego terenu jest deptak z gwiazdami sławnych ludzi, którzy myślę, w jakiś sposób są związani z Ciechocinkiem.





      Przy „Grzybie” i wokół niego zawsze są chętni do posiedzenia i pozowania do zdjęć.




      W Parku Zdrojowym warto zatrzymać się na dłużej. Pawi tym razem nie było na wybiegu.





















Zegar kwiatowy to też stała atrakcja.

      Żeby zaliczyć pobyt w Ciechocinku, trzeba koniecznie być pod tężniami. Między tężniami jest teren parkowy, w którym był basen solankowy. Już go podobno nie ma.













     Do Ciechocinka nie dojeżdżają już pociągi.


      Jest skromny pomnik Waldorfa przy letnim teatrze.


     Mają kino.


    Oczywiście w Ciechocinku kwitnie handel. Jest wiele stoisk z warzywami, kwiatami, rękodziełem, płytami, kapeluszami.


    Jest bardzo dużo sanatoriów. Ich właściciele starają się upiększyć teren poprzez zakładanie przytulnych miejsc. Zresztą, przecież na każdym kroku widać troskę o ciekawy i schludny wygląd tego uzdrowiskowego miasta.







4 komentarze:

  1. Super fotki!Ale...
    Jest naukowo udowodnione,że piękne zdjęcia z wakacji na social mediach sprawiają,że oglądający je widz staje się nieszczęśliwy,bo sam nie może tam być.A ponieważ na fotografiach są szczególnie malownicze miejsca i krajobrazy,cała wspólnota miasta Bielawy jest nieszczęśliwa,ma złamane serca,że nie może tam być.Tam powinien być zakaz fotografowania i kara grzywny za złamanie zakazu.Uzyskane w ten sposób pieniądze powinny być przeznaczone na ochronę krajobrazu.
    Pozdrawiam i czekam na dalsze fotorelacje z wakacji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Henryku. Ciechocinek to tylko taka odskocznia. Tym razem były zadania rodzinne, a nie turystyka. A ile przez te pięć dni narobiło się roboty w Bielawie! Ale już wpadłem w rytm.

      Usuń
  2. Wiem tylko,że piłkarki Bielawianki Bielawa(III liga)wygrały z Piastem Nowa Ruda 4:0 zapewniając sobie awans do baraży o promocję do II ligi.W barażach zagrają z Sukcesem Gminy Oleśnica.Życzę sukcesów zawodniczkom z Bielawy!
    Piłkarze z Piasta także dostali łomot 4:2 i pożegnają się z IV ligą.Brak sponsorów(kopalnie).

    OdpowiedzUsuń
  3. W Ciechocinku, tam gdzie dom zdrojowy Maxi Kazz rusza na łowy.....

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.