Apeluję, proszę, błagam!

Już podobno w środę mamy kolejny sprawdzian dla naszych bielawskich radnych, radnych, których w znakomitej części zapamiętamy jako ludzi niekompetentnych, którym nie zależy na dobru i rozwoju Bielawy, a tylko na profitach i stanowiskach również w zamian za „sprzedanie” mandatu, radnych uwikłanych w układy. Tym razem nie chodzi o likwidację Straży Miejskiej, a o zmiany nazw ulic i osiedla.

            W sumie mało o tym się mówiło i mało wykłócało z burmistrzem i zespołem Honorowych Obywateli Bielawy, którzy decyzją burmistrza Piotra Łyżwy zostali powołani do zaproponowania zmian nazw. Dochodzi wreszcie do głosowania, bez możliwości wyboru. To radni zdecydują, czy zaproponowane nazwy będą wkrótce u nas obowiązywać. Mnie one akurat nie dotyczą, ale mam śmiałość i prawo wypowiedzieć się, choć już na ten temat wypowiadam się na blogu od 2013 roku.

            Nazwy zawsze będą wzbudzały emocje, gdy nie będą akceptowane przez wszystkich zainteresowanych. Nie wgłębiam się kolejny raz w temat, ale apeluję do Radnych, proszę Radnych i Radnych błagam, nie głosujcie za zmianą nazwy Osiedla XXV-Lecia PRL na Osiedle Orląt Lwowskich. Odrzućcie tę nazwę. Nie słuchajcie burmistrza i Honorowych Obywateli Bielawy. To nazwa zupełnie nietrafiona, nikomu nic nie mówiąca, bo jako historyczna, kresowa, zupełnie nie jest związana z naszym miastem ani z mieszkańcami osiedla. Na osiedlu mieszka 1/3 mieszkańców Bielawy. Pozwólcie się im wypowiedzieć jeszcze raz na spokojnie i nie narzucajcie nazw, które proponują ludzie zafascynowani współczesną historią, zwłaszcza kresową, gdyż są związani z Kresami Rzeczpospolitej. Śmiem sądzić, że na Osiedlu XXV-Lecia PRL o Orlętach Lwowskich nikt nie słyszał, nikt nic nie wie.

            Niech każdy mieszkaniec Osiedla wie, co sobą nazwa jego osiedla reprezentuje, czego dotyczy i do czego zobowiązuje. Niech każdy mieszkaniec Osiedla będzie zadowolony i dumny, że na takim Osiedlu mieszka.

            Nie róbmy w Bielawie dodatkowo bałaganu, bo i tak tego bałaganu już narobiło się za dużo, że aż trudno wydzierżyć do wyborów.