Strony

18 stycznia 2017

Żywy Różaniec

Temat zainteresował mnie szczególnie po misjach św. w naszej parafii, na których dużo było mowy o różańcu. Na zakończenie roku też nasz ks. proboszcz dr Stanisław Chomiak w sprawozdaniu wspomniał o Żywym Różańcu w parafii, o czym pisałem w artykule „Działo się w parafii”. Jednak do wypowiedzi na ten temat zmobilizowała mnie informacja o Żywym Różańcu w książce wydanej z okazji 250 rocznicy kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w bliskim mi mieście w Wielkopolsce wielkości naszej parafii i rozmowa z księdzem w czasie kolędy na tematy dotyczące naszej parafii.

            Jak się okazuje, to swego rodzaju stowarzyszenie kościelne ma swoją bogatą historię ugruntowaną w lokalnych społecznościach tworząc nawet prężne wspólnoty. Jaka jest historia Żywego Różańca, idea i praktyka, można wyczerpująco dowiedzieć się czytając link:

Link zaczyna się:
W 1826 roku, młoda Francuzka – Paulina Maria Jaricot, mając na celu rozpowszechnienie modlitwy różańcowej poprzez wprowadzenie praktyki codziennego odmawiania różańca, zaczęła organizować w swoim mieście, Lyonie, piętnastoosobowe grupy, które miały utworzyć Żywy Różaniec. Każda bowiem z osób należących do danej Róży, zobowiązywała się do codziennego odmówienia jednej dziesiątki różańca z rozważaniem jednej z 15 tajemnic różańcowych w intencjach: misyjnej i papieskiej, wyznaczanych na dany miesiąc.
W tej pomysłowej inicjatywie chodziło jej nie tylko o codzienną medytację tajemnic życia i śmierci Jezusa, ale i o przypomnienie każdej z osób, że jest w komunii ze „wspólnotą niewidzialną, ale realną, która codziennie gwarantuje odmówienie całego różańca” w każdej żywej Róży. I tak, różaniec zaczął „żyć” codziennym swoim życiem: w każdej parafii, w każdej miejscowości, gdzie powstały i działały „Róże różańcowe”.
Widać, że była to inicjatywa laikatu, a Kościół widząc w Żywym Różańcu dobro, przyjął go do swojej praktyki. I było to faktycznie dobre dzieło, skoro trwa już prawie dwieście lat.
We wspomnianej książce na temat Żywego Różańca jest napisane min.:

Po zakończeniu drugiej wojny światowej, odradzały się, niestety w mniejszej liczbie, stowarzyszenia parafialne. Tym, który skupiał największą grupę wiernych, był Żywy Różaniec. (…) Żywy Różaniec posiadał własną chorągiew, którą kupiono ze składek członkowskich (…). Członkowie Żywego Różańca prócz modlitwy różańcowej zamawiali także msze święte miesięczne w różnych intencjach, pomagali w organizacji uroczystości religijnych, remontowali krzyże i kapliczki przydrożne. W 1965 r. istniało 18 róż: szesnaście skupiających mężatki, po jednej dla panien i mężczyzn [18x15=270 osób BS]. Zelatorem mężczyzn był wówczas Stanisław Bolski, który nosił także chorągiew bractwa podczas procesji i pogrzebów. Praktykowaną do dzisiaj tradycją stało się też noszenie przez 15 tzw. matek różańcowych dużego parafialnego różańca na procesji. Czciciele różańca zorganizowali także bibliotekę. W 1965 r. w kaplicy przykościelnej odbyło się pierwsze spotkanie opłatkowe. Cała grupa Żywego Różańca spotykała się (i spotyka się także obecnie) w pierwsze niedziele miesiąca. Znamienną formą działalności koła były fundacje. Członkowie Żywego Różańca byli fundatorami między innymi, obrazu matki Bożej Nieustającej Pomocy, czterech lichtarzy umieszczonych także na tym ołtarzu (w 1966 r.), nowej chorągwi różańcowej (1967 r.), sztandaru maryjnego (1970 r.), chorągwi z wizerunkiem św. Maksymiliana Marii Kolbego (1972 r.), kapy koloru złotego z czerwonym kaftanem i sukienki na kielichu (1973 r.), wyszywanego złotem obrusu i czerwonych nakryć na ołtarz główny oraz czterech gablotek na wota (1974 r.), obrusów na ołtarz główny, ambonę, pulpit i stolik na paramenty liturgiczne (1980 r.). Członkowie Żywego Różańca brali także czynny udział w tradycyjnych pielgrzymkach pieszych. W 1980 r. istniało 15 kółek prowadzących, obecnie Żywy różaniec liczy około 100 członków. Funkcje koła nie zmieniły się, jego członkowie skupiają się na modlitwie i czynnym udziale w uroczystościach religijnych.

To tyle z książki o Żywym Różańcu w zaprzyjaźnionym mieście. Rozmawiałem wyczerpująco na ten temat z jedną z różyczek, jak to się tam określa osoby należące do Żywego Różańca i wszystko to, co zostało napisane w książce, potwierdza. Duży różaniec dalej się nosi na procesjach, a nawet przez cały okres oktawy Bożego Ciała. Mają też w parafii mniejszy różaniec - pielgrzymkowy. Również w parafii powstała róża męska. Co jest znaczące to to, że osoby w Różach znają się i tworzą swego rodzaju wspólnotę. Całością opiekuje się sam ksiądz proboszcz.
Każda parafia ma swoją specyfikę w funkcjonowaniu bractwa, co można wyczytać w załączonym linku. A może ktoś z Czytelników chciałby podzielić się z nami swoimi doświadczeniami? Wiem np., że w Bydgoszczy w parafii na Kapuściskach, w pogrzebie członka Żywego Różańca biorą udział jego członkowie ze sztandarem bractwa i jest osobne pożegnanie nad grobem przez zelatora, zelatorkę czy opiekuna.
Chciałbym jeszcze przytoczyć krótko informację na ten temat z podlaskiej wioski z lat sześćdziesiątych. Była tam jedna róża Żywego Różańca zorganizowana przez mieszkańców wioski. Należało do niego czternaście kobiet i jeden mężczyzna. Raz w miesiącu w pierwszą niedziele po południu uczestnicy Żywego Różańca spotykali się w domach członków i po odmówieniu na klęcząco jednej całej części różańca wymieniano się po porządku tajemnicami na następny miesiąc. Mówiło się na to „zmianka”. W zależności od statusu gospodarstwa potem był poczęstunek najczęściej w postaci zwykłego ciasta. Na „zmiance” śpiewało się też maryjne pieśni. Jeśli ktoś był nieobecny, nosiło mu się „tajemniczkę” do domu. Gospodynie na ten czas starały się, aby cały dom był wysprzątany jak na święta. Gospodarze w tych modlitwach nie uczestniczyli i „uciekali” z domu.
Napisałem również o tym po to, aby zasygnalizować, jak sprawa przedstawia się w naszej parafii. Otóż, ponieważ nie należę do żadnej róży, to i mało wiem. Jest takich róż w parafii kilka i każda ma swoją nazwę. Każda róża ma swoją zelatorkę, czyli osobę odpowiedzialną za organizację, bo do Żywego Różańca zasadniczo należą same kobiety, choć jest kilku mężczyzn. Wymiana tajemnic odbywa się sprawnie po mszy św. w każdą pierwszą sobotę miesiąca, która określana jest, jako sobota maryjna. W lato jest to o godzinie 7:00, a zimą – 8:00. Na mszy św. przekazywane są intencje na każdy miesiąc w tym jedna papieska, a druga misyjna. Mogą być również inne intencje, to już zależy od samych róż. Całością Żywego Różańca opiekuje się ks. proboszcz. Czasami słyszymy troskę ks. proboszcza o uzupełnienie róż, choć z zasady same panie zelatorki radzą sobie w tej kwestii. Jest w naszej parafii też taki ogromny różaniec, który kiedyś nosiły członkinie Żywego Różańca na procesjach. Może ktoś ma zdjęcia, to bardzo proszę przesłać albo udostępnić.
Na stronie internetowej parafii jest ikonka Żywego Różańca, ale nie aktywna.
To tyle o Żywym Różańcu.

(zdjęcie z Internetu)



1 komentarz:

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.