Straż Miejska - do likwidacji!

     

        Wydawałoby się, że pod rządami takiej osobowości, jaką reprezentuje sobą burmistrz Piotr Łyżwa, już w Bielawie będzie spokój i pokój. Niestety, nie wszystko idzie tak, jak by się chciało, bo zależy to od tego, kto i co chce. Teraz mamy na wokandzie tę nieszczęsną sprawę nieszczęsnej Straży Miejskiej, która budzi w narodzie bielawskim zrozumiałe emocje. Gdyby burmistrz zechciał na początku swojego urzędowania mnie posłuchać, problemu teraz by nie było, ale nie posłuchał. A proponowałem, aby po wyrzuceniu z pracy komendanta Zbigniewa Grubki, Straż Miejską zlikwidował. Nie miałem wtedy jednak pojęcia, jakie to hocki-klocki szykowały się w obsadzaniu stanowisk w mieście i to, że pan Grzegorz Nowak już przebierał nogami, aby wygrać konkurs na komendanta Straży Miejskiej w Bielawie.

            Sprawa pana Nowaka i Straży Miejskiej wróciła i będzie stawiana na Radzie Miejskiej jako projekt obywatelski. A, jak wszyscy zainteresowani wiedzą, chodzi o to, żeby tę Straż zlikwidować. Merytoryczne uzasadnienie tego przedsięwzięcia jest, tylko, czy odpowiednie gremia, a mam na myśli burmistrza i radnych, będą chciały się w tą merytorykę pobawić? Według mnie nie będą chciały, bo sprawa oparta jest na polityce, uzależnieniach i emocjach. Takie emocje, żeby nie powiedzieć szczujnię, zafundował Bielawie w sobotę radny Tomasz Tkacz. Nie byłem, bo nie miałem zamiaru w takiej farsie brać udziału. Pan radny Tkacz dobrze wie, jak ma głosować w sprawie odwołania SM, a to kompromitujące spotkanie, którego nie odważył się być moderatorem, dało wątpliwą okazję, aby mógł pokazać się jako ten radny, który coś tam w Radzie niby dla Bielawy robi.

            Oglądałem materiał na Dobie i mam rozeznanie, co tam się działo. Jak przypuszczałem, przyszli w zdecydowanej większości zwolennicy pozostania SM w mieście, co było widać poprzez ich zachowanie. A widziałem też rodziny strażników, i byli bardzo aktywni. Ci, wraz z komendantem Grzegorzem Nowakiem i zastępcą komendanta Robertem Marchewką Grysia i Końca chcieli „zagryźć”. I gdyby nie redaktorka Magdalena Sośnicka-Dzwonek i pan Adam Domagała z dzwonkiem, prawdopodobnie tak by się stało.

            Tu podziwiam opanowaną postawę inicjatorów tej społecznej inicjatywy: pana Piotra Końca i pana Mariusza Grysia, że zachowali do końca spokój i zagryźć się nie dali. Nie znam tych panów, ale wierzę, że podejmując taką akcję, mają na uwadze przede wszystkim dobro Bielawy. Te wszystkie inwektywy, które w komentarzach na ich temat się przewijają, nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości i są po prostu inwektywami.

            Straż Miejska w Bielawie powinna być zlikwidowana. Piszę już o tym na blogu od kilku miesięcy i nie mam zamiaru tego przed nikim udowadniać, ani nikogo przekonywać. Zachowanie Nowaka i Marchewki na wczorajszym spotkaniu z mieszkańcami Bielawy było skandaliczne. To było pokazanie, kto tu w Bielawie rządzi, a rządzi Nowak i nikt mu nie podskoczy, i nikt mu nic nie zrobi, i to on będzie komendantem aż do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej. A ten przystojniaczek, który to chwali się, że ma aż trzy dyplomy wyższych uczelni i chwali się znajomością św. Augustyna, jeżeli poczytałby jeszcze Pismo Święte, może dotarłoby by do niego, że w mieście, które może „pochwalić się” 16-toprocentowym bezrobociem, gdy ma się policyjną emeryturę, nie należało by podejmować pracy, podobnie jak Nowak i Osiewała. Pomijam już to, że odejście na emeryturę w wieku 47 lat jest patologią. No, ale takie są przepisy. I jak to padło z sali, wielu policjantów naraża swoje życie na służbie, siedząc w komisariacie za biurkiem.

            Decyzja w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Bielawie będzie należała do radnych. Każdy z nich już na pewno wie, jak zagłosuje – czy zgodnie z wolą zainteresowanych mieszkańców, czy przeciwko tej woli. Nie kryje się ze swoim zdaniem radny Możejko, jak się dowiaduję, i projekt obywatelski poprze.

            Ja zdaję sobie sprawę, że naszych radnych w tej kwestii nie stać będzie na odwagę, bo są wplątani w różne układy, uzależnienia, zobowiązania, widzą najczęściej tylko swój interes, a dodanie w przysiędze – „Tak mi dopomóż Bóg”, jest tylko czystym frazesem. Ja już dziś od siebie oceniam radnych w sprawie tego głosowania: kto zagłosuje za likwidacją Straży Miejskiej w Bielawie – będzie „dobry”. Kto zagłosuje za pozostawieniem Straży Miejskiej w Bielawie – będzie „zły”.

(zdjęcie z Internetu)

http://ddz.doba.pl/artykul/miala-byc-debata-a-byla-bielawska-sieczka/17157/15