O pomoc świętego

     

       Kiedy niedawno pisałem na blogu o świętej Ricie, której relikwie są w bielawskiej parafii Miłosierdzia Bożego, zastanawiałem się, czy faktycznie jest świętą od wszystkich spraw beznadziejnych. Nie mam wątpliwości, że wszystkimi sprawami beznadziejnymi się zajmie, ale, jak to naucza Kościół, przedstawiane sprawy Panu Bogu czy świętym nie mogą być trywialne, czy niedorzeczne.
             I taka na przykład „Modlitwa Polaka” z „Dnia Świra”, na pewno nie zostanie wysłuchana.

            Nie wiem, gdzie jest granica absurdu w modlitewnych prośbach, ale przecież ufny chrześcijanin, który uważa, że modli się w sprawie słusznej, w sprawie, z którą już sam poradzić sobie nie może, ma prawo wierzyć, że jego prosząca modlitwa może być wysłuchana.

            W modlitwie „Wierzę w Boga” (Skład Apostolski) mówimy: „Wierzę w… świętych obcowanie”. To jest dla nas, chrześcijan, wiara, że święci istnieją naprawdę i można sobie z nimi pogadać. Inaczej przecież, gadanie z nimi nie miałoby sensu.

            I ja właśnie wybieram się w pieszej pielgrzymce do parafii Miłosierdzia Bożego w Bielawie, do relikwii św. Rity, które w kościele tymczasowym tejże parafii się znajdują, w którymś miesiącu w 22-gim jego dniu, aby prosić św. Ritę w sprawie, którą oceniam jako beznadziejną. Taką beznadziejną sprawą jest parkowanie samochodów pod kościołem mojej parafii WNMP w Bielawie, również przez księży z parafii Miłosierdzia Bożego, w której znajdują się relikwie św. Rity.  I robię to w trosce o Kościół, podobnie jak młody Mikołaj z Internetu, który z przekonaniem mówi:

            Ja tylko szukam prawdy. Dbam o dobro Kościoła. Naprawdę!

https://www.youtube.com/watch?v=nMrfQn8IyAM

                Modlitwa nie zawsze zostaje wysłuchana. Co do tego nie pozostawia wątpliwości św. Jakub Apostoł, mówiąc:

Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie. Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz. Jk 4, 2-3

            A może faktycznie ta walka moja z samochodami pod kościołem nie ma sensu? Może to tylko żądza? Może nie da się przekonać zatwardziałych serc kierowców do czegoś, co jest święte, gdy sami święci są może tylko na pokaz? A może w ogóle tam nie ma kościoła i nie ma grobów przy kościele? Może są już tylko samochody? I czego tu się czepiać?

            Ale do św. Rity pójdę. A nóż doznam jakiegoś olśnienia?

http://boleslawstawicki.blogspot.com/2016/02/swieta-rita-z-cascia-zakonnica.html#more