Gdy tak zamartwiam się o naszą
Bielawę, otwierając również szeroko oczy ze zdziwienia, po obserwowaniu
materiałów Jej dotyczących na nieprzychylnych Jej stronach w Internecie, to
może i dobrze, że śnieg wreszcie przykrył to wszystko w naszym mieście, na co
patrzy się z zażenowaniem i z przykrością. Może trochę poleży, to i wzrok
odpocznie od różnych widoków, wobec których nie da się przejść obojętnie.
Po roku od zmian na administracyjnych
gminnych stołkach w Bielawie, widocznych zmian na mieście raczej nie widać.
Przekazany przez poprzednie władze: marazm i beznadzieja dalej mają się dobrze
i może właśnie tak ma być, bo po co się wychylać. A może to taka taktyka nowych
władz i już wkrótce, mimo tylu przeciwności, da się coś wyrazistego z wiosną
zobaczyć? A może po prostu – brak pieniędzy, brak pomysłu, brak wizji.
I naprawdę nie chodzi mi o wielkie
inwestycje, ale choć spełnienie wyborczej obietnicy, że Bielawa może być ładnym
miastem.
A takim miastem Bielawa była, zanim wprowadziliśmy
się do niej, a wraz z nami nasze porządki.
W książce „Bielawianie” mieszkanka
Bielawy, pani Teresa Gos, wspomina:
Weszliśmy
do Dzierżoniowa dzisiejszą ulicą Wrocławską. Mam przed oczami te czyściutkie,
wypielęgnowane domy, domeczki, wykrochmalone bielutkie firanki w oknach.
Zaglądaliśmy do sieni domów, jakie mijaliśmy. Jak tam pachniało higieną. Wszystko
wyszorowane, wszędzie kwiaty, girlandy kwiatów przy oknach. Sklepy pozamykane,
ale ulica tętniła normalnym życiem. Ludzie spacerowali, przystawali przy otwartych
oknach, by porozmawiać z sąsiadami. Cisza, spokój, sielskość – anielskość.
Co prawda opis dotyczy Rychbachu,
ale tak samo było w Langenbielau.
Obawiam się, że w Bielawie już nigdy
tak nie będzie jak choćby w 1945 roku.
Niby uznawane w poprzednich kadencjach
miasto hasłowo za wzorcowe ekologicznie, z ekologicznymi szkołami i
przedszkolami, z ekologią jest widocznie na bakier. I to nie jest tylko wina
władz, ale przede wszystkim mieszkańców i służb. Choćby taka niewinna scenka z
dzisiejszego dnia, gdy wracałem z wnuczkiem ze szkoły. Zatrzymałem się przy samochodzie,
do którego przed chwilą wsiadł za kierownicę mężczyzna, a przedtem pod nogi
wyrzucił peta. Tylko stanąłem i patrzyłem raz na niego, raz na peta.
- Co ci się k…. nie podoba! - usłyszałem
z za szyby.
Cisza, spokój, sielskość –
anielskość.
Mój inny wnuczek, po wycieczce do Jaskini
Niedźwiedziej, był wyraźnie zdruzgotany, porównując domy w tamtej okolicy z
tymi w Bielawie. Nie krył swojego oburzenia, że w Bielawie musi być tak
brzydko.
Pan Patryk Hałaczkiewicz, którego
czasami wspominam w różnych okolicznościach, w swoim magazynie wyborczym w
listopadzie 2014 roku pisał:
Potrzebni
są nowi ludzie, wolni od partyjnego interesu i chętni do działania.
… Bielawa potrzebuje burmistrza
kompetentnego i z wizją.
Niby „nowych” ludzi mamy, co
prawda nie wolnych od partyjnych interesów, ale inaczej się nie dało.
Natomiast, co do chęci do działania – to już mam zastrzeżenia. Nie tylko brak
jest chęci do działania, ale mając ku temu odpowiednie instrumenty, takich
działań, które mogłyby poprawić wizerunek miasta, nie podejmuje się.
Naszego burmistrza, pana Piotra
Łyżwę, uważam za burmistrza kompetentnego. Co do jego wizji Bielawy
przedstawianej w wyborczym programie, to zapewne odległa sprawa, choćby ze względu
na uwarunkowania zewnętrzne. Zawsze jednak można zrobić coś, co nawet bez
kosztów i nakładów zmieni wizerunek naszego miasta. Brakuje jednak ludzi z
wizją. Nie ma ich na pewno wśród naszych radnych, nie ma ich w komórce promocji
miasta, nie ma ich w MZBM-ie, ani nawet wśród studentów Uniwersytetu Trzeciego
Wieku. Każdy chciałby tylko brać i to z przekonaniem, że mu się to słusznie
należy.
Dlatego w Bielawie potrzebni są „wariaci”
– ludzie bez partyjnych obciążeń, ludzie z wizją, którzy mogą pozytywnie zaskoczyć
i jeszcze nie chcieć za to kasy.
Tylko gdzie ich szukać?
(zdjęcie z Internetu)
To dobrze,że ten bałagan przysypany jest naturalnym śniegiem,bo podobno ten sztuczny śnieg jest szkodliwy dla zdrowia.Czy to kolejna teoria spiskowa?Wątpię!Mamy już:plastikowy śnieg,nano-śnieg,NWO-śnieg.Chciwość i głupota nie zna granic.
OdpowiedzUsuńNie ma przemysłu,nie ma większych inwestycji.Zero kultury w naszym społeczeństwie!
"To uz se nevrati"
www.youtube.com/watch?v=5YJz7C7gFG8
Wczoraj to był dobry dzień:))19 stycznia-Henryka!
Miała być masakra,koniec świata,jak to drrrr Z.K.przepowiadał:
www.monitor-polski.pl/dr-zbigniew-kekus-jak-19-stycznia-damy-sie-sprowokowac-to-bedzie-masakra/
Do takich manipulacji dopuszczają się w g.wybiórczej-jąkały:
wyborcza.pl/10,82983,19501582,reakcje-francuzow-na-ostatnie-wydarzenia-w-polsce.html#MTstream
Sąd Najwyższy zawiódł nadzieje KOD-ów!
Premier Beata Szydło wróciła na tarczy!
Tu można skreślić coś tam,coś tam do przychylnych Polsce posłów w euro-kołchozie:
"Jestem Polakiem"-Petr Mach:
www.petrmach.cz/kontakty/kontakty-na-petra/?forum_ok=1
Poseł Petr Mach z Czech:
petrmach@europarl.europa.eu
Poseł Jean-Luc Schaffhauser z Francji:
jean-luc.schaffhauser@europarl.europa.eu
Poseł Aymeric Chauprade z Francji:
aymeric.chauprade@europarl.europa.eu
Poseł Hans-Olaf Henkel z Niemiec:
hans-olaf.henkel@europarl.europa.eu
Poseł Nicolas Bay z Francji:
nicolas.bay@europarl.europa.eu
Głowa do góry:))
129.164.179.22/apod/ap160118.html
129.164.179.22/apod/ap160119.html
Ale jak tam dotrą ziemskie brudasy to będzie tak:
www.youtube.com/watch?v=yjiGH9QNiU0
Henryk
Panie Henryku! Wygraliśmy w Parlamencie Europejskim, ale nie zauważył Pan, że wygraliśmy również z Francją. Chyba to już dla Pana normalka, że jak grają nasi w szczypiorniaka, to musi być wygrana. A może ze względu na imieniny mecz sobie Pan odpuścił? Wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńDziękuje!Mecz szczypiorniaka oglądałem na przemian z tenisem,który także lubię/lubiłem-do wczoraj,gdy dowiedziałem się,że Agnieszka Radwańska znajduje się na"czarnej liście"zawodniczek podejrzanych o ustawianie meczy/korupcję.Są dwie listy:"czarna lista"na której jest 20 zawodników i zawodniczek,oraz"lista ostrzegawcza"na której jest 21 nazwisk.
UsuńA.Radwańska nie komentuje tej sprawy.Pozostaje mi oglądać tylko carling-kamienie:)
Radzę nie leczyć się w Wiedniu,bowiem doszło tam do kolejnego tajemniczego zejścia.W Wiedniu zmarł(!?)"wynalazca"Angeli Merkel-agent Stasi,IM Torsten.
www.spiegel.de/politik/deutschland/wolfgang-schnur-ist-tot-krebsa-1072932.html
Zdjęcia satelitarne pokazują,że najstarszy w Iraku klasztor chrześcijański,Państwo Islamskie zamieniło w kupę gruzów.
bigstory.ap.org/article/efce21dc34094eec86892b51779380aa/only-ap-oldest-christian-monastery-iraq-razed
A ta impreza znalazła miejsce w sądzie-nie w Strasburgu.
www.youtube.com/watch?v=GciVOgHyywU
Poseł Guy Verhofstadt-Flamak,premier Belgii w latach 1999-2008.
Flamaki nie lubią cudzoziemców,nie lubią się nawzajem,nie lubią Walonów.Łączy ich tylko kolarstwo,co miałem okazję oglądać będąc w Belgii.Flamandczycy protestowali w każdy weekend maszerując czwórkami,ubrani na czarno niosąc sztandary.Protestowali także na rowerach.Belgia,11 milionowy kraj toczy ciągłą debatę o tym,czy powinni się rozdzielić.Flamandczycy nic nie wiedzą o Walonach i odwrotnie,ciągle zarzucają Walonom,że ci nie chcą się nauczyć języka flamandzkiego i są leniami.Belgia dziwny to kraj.Mówi się,że każdy Peters rodzi się z cegłą w brzuchu.Belgia 535 dni była bez rządu i wyszła z tego bez żadnego uszczerbku.
Henryk
Nie wiem panie Henryku czy kiedy Pan pisze iż premier B. Szydło wróciła na tarczy to jest przejęzyczenie czy różnica zdań bo moim zdaniem wróciła z tarczą...
OdpowiedzUsuńZapewne obraz Rychbachu jak i Langebielau tak jak go Panowie przedstawiacie jest obrazem wyidealizowanym z upływem czasu boć te familoki bielawskie i stare budynki np. na Brzegowej, Długiej i Ząbkowickiej oraz gospodarstwa rolne w centrach obu miast splendoru im nie dodawały. A i z upływem czasu - do momentu gdy mogłem je poznawać z autopsji nie stały się młodsze.Ale pamiętajmy, że taki Dzierżoniów z 13000 mieszkańców urósł ostatecznie do ponad 30000. A zasiedliła go przedziwna zbieranina ludzi ze wszystkich stron świata od Kołymy po Mazowsze i Kielce w tym z licznymi cudem uratowanymi z gett i KC-tów. Jak to porównywać z ludnością osiadłą w dostatku swych prywatnych posiadłości, lepszych czy gorszych ale hołubionych bo własne. Nawet wzorców bytowania miejskiego nie można było oczekiwać i brać do naśladowania bo system akurat zastępował nam inteligencję Krakowa przez siermiężne Nowe Huty. Znane są przykłady z Dzierżoniowa, że komuś zamarzyła się knajpa podobna do tej która miał we Lwowie i nawet brał się za to ze znajomością rzeczy ale skończył jak wielu innych zaradnych na Radkiewicza, bo zderzył się z wprowadzaną właśnie "ekonomią socjalizmu" To co teraz mamy to efekt tego przemiału w młynach historii. Nie dziwmy się, w końcu Izraelici w nieporównanie prostszych okolicznościach, swoją drogę przebywali lat 40, a nasz przemiał dokonuje się ciągle i wciąż coraz to nowe ingrediencje dosypują nam do żaren.
Przejęzyczenie i to paskudne.Dziękuję za zwrócenie uwagi.
UsuńPana Bolesława proszę o usunięcie komentarza.
Henryk
Panie Henryku. Nie używał Pan w komentarzu słów wulgarnych ani obraźliwych i dlatego nie ma podstaw aby komentarz usunąć. Poza tym usunięcie powoduje komplikacje ze względu na skomentowanie komentarza. Poza tym, chwała Panu, że napisał Pan wyjaśnienie, choć skłonny byłem uszanować pana dziwne stanowisko w sprawie wystąpienia pani premier w PE. A na przyszłość informuję, że piszący komentarz może sam go usunąć. Oczywiście ja też mogę. Proszę zajrzeć na profil Petera Macha na "F" i zobaczyć, co tam się dzieje.
Usuń