Strony

19 lipca 2015

Co słychać w parku - 26

 
  Mózg się lasuje od takiego gorąca, jakim nas ostatnio obdarza pogoda i lepiej nic poważniejszego nie pisać, bo można napisać głupoty. Ale, pisząc o parku, niczego przecież złego nawet napisać się nie da. Na tym etapie – same superlatywy. Już samo wejście do parku od „naszej” strony do wejścia zachęca swoim wystrojem.

           Park ma swój regulamin.


             Podano do wiadomości godziny urzędowania parku linowego. W lipcu za darmo.


            Zrobiono bardzo wyraziste, kwiatowe klomby.



             W niektórych miejscach, można by rzec, że remont został zakończony - przynajmniej takie sprawia wrażenie. Dobrze byłoby jednak, aby trawę lub siano sprzątnięto po koszeniu, bo gdy będzie gniło, trawa nie będzie się z tego cieszyć.


           Pozostaje jednak jeszcze trochę roboty przy niwelowaniu terenu.


            Niewątpliwą atrakcją jest walka z wodnym żywiołem na dostępnych środkach pływających – rowerach wodnych i kajakach, i to podobno wszystko za friko.


A i oglądających wyczyny morskich wilków nie brakuje.


          Jak słyszałem, oficjalne otwarcie parku ma być w sierpniu. Może są w Bielawie ludzie, którzy myślą, jak ten park ewentualnie nazwać – imiennie, czy może tak bardziej neutralnie. Ja już się w tej kwestii wypowiedziałem (http://boleslawstawicki.blogspot.com/2014/01/park-miejski-w-bielawie-im.html?showComment=1435650346155#c3928675359475352328), ale temat jakby jeszcze raz lekko powrócił w komentarzu jednej z czytelniczek bloga, który w całości przytaczam:

Ks. kanonik Rudolf Suski (ur.12.09.13, zm. 16.02.74) pochowany jest na cmentarzu komunalnym Mościce (Tarnów) w grobie zmarłej w latach 40-tych matki. Znałam Księdza, bo przez wiele lat byłam mieszkanką Bielawy. Teraz mieszkam w Jedliczu, dawne województwo lwowskie. Tu ksiądz Rudolf Suski uczęszczał do szkoły podstawowej. Wiem to z relacji mojego wujka, Władysława Wójtowicza, który chodził z księdzem do jednej klasy. Mam nawet zdjęcie z tamtego okresu. Pomysł nazwania parku imieniem księdza kanonika bardzo mi się podoba. Kapłan - legenda. Człowiek z sercem na dłoni. Życzliwy, wyrozumiały, niezwykle pogodny, dbający o kościół.

                Mając na uwadze historię i czerpanie z dobrych wzorców, może jednak warto postawić również na inne znane, związane z Bielawą osoby. Żeby nie być jednostronnym, proponuję również ewentualnej Szanownej Kapitule osoby, które swoim nazwiskiem mogłyby park miejski w Bielawie zaszczycić:
           
            Hrabia Sandrecki – to jego był park,
Emilian Kupiec – pierwszy burmistrz Bielawy w wolnej Polsce,
     Ryszard Dźwiniel – najdłużej urzędujący burmistrz w Bielawie, który rozpoczął rewitalizację parku,
         Piotr Łyżwa – burmistrz, który zmógł burmistrza Dźwiniela i rewitalizację parku zakończył.
           



1 komentarz:

  1. Park ma dobrą historię, dawne miejsce spoczynku, teraz wypoczynku, dodałbym dwa miejsca pamiątkowe: tam gdzie jest pozostałość studni z głazem zgromadziłbym kamieniarkę z cmentarza parkowego wraz z tą płytą nagrobną dziewczynki z XVIII w i urządził takie minilapidarium z tablicą informacyjną, a tam gdzie był grobowiec hrabiego Ernsta Juliusa Adolfa Erdmanna von Seidlitz-Sandreczky należy dać również choć tablicę informacyjną i w jakiś sensowny sposób teren zagospodarować.

    Pzdr, TA

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.