Strony

10 kwietnia 2015

Studniówka Piotra Łyżwy

       
    Podsumowanie dotychczasowej działalności naszego burmistrza Piotra Łyżwy z perspektywy stu dni, nawiązuje niejako do wielkiej polityki i tradycyjnych stu dni nowego, polskiego rządu i premiera. Dlaczego nie, wszak Warszawa jest daleko, a my możemy sobie oceniać nasz „rząd”, czyli samorządowe władze.

            Po ukazaniu się wywiadu z burmistrzem Bielawy w Dzierżoniowskim Tygodniku Powiatowym 4 kwietnia 2015 r., którego z troską wysłuchałem dwukrotnie, postanowiłem w niektórych kwestiach wypowiedzieć się. Choć na ocenę nowego samorządu dałem sobie cały rok czasu, to jednak, gdy wydarzy się coś nadzwyczajnego w sensie pozytywnym lub negatywnym, na pewno nie przejdę obok tego obojętnie. Nowemu zarządowi w UM powinno się dać czas, a nawet dużo czasu, na posprzątanie po minionej ekipie i wypracowanie strategii w oparciu o realia na całą kadencję i najbliższy okres. Trudno raczej mi jednak wyobrazić sobie, aby przez całe cztery lata robić tylko porządek.
Stan miasta, jaki nowy burmistrz zastał, raczej dziwić nie powinien. Oczywiście traktuję to ogólnie, a szczegóły wychodzą już w praniu. Wiarygodność poprzedniej ekipy, czyli tak zwanego sprawdzonego zespołu, zaskakuje już w budżecie. Nie zrealizowano zobowiązania w wysokości 1200000 zł za drogę Dzierżoniów – Łagiewniki i nie ujęto w budżecie około 1100000 zł na odszkodowania za tereny pod budowę dróg na strefie w dolnej Bielawie, co jest cynicznym draństwem. Sam czytałem, a może nawet słyszałem, jak burmistrz Dźwiniel chwalił się, że sporządził raport o stanie miasta i pozostawia Bielawę w dobrej kondycji. Wobec tego, gdzie ten raport jest i czy zostanie przedstawiony bielawskiej społeczności? Swój raport o stanie miasta, sporządzony przez niezależnych, zewnętrznych ekspertów, burmistrz Łyżwa ma przedstawić pod koniec maja lub na początku czerwca.
Czekam z niecierpliwością.
Nowy burmistrz rozczarowany jest zadłużeniem miasta i wydawaniem ogromnych kwot na niecelowe inwestycje. Wiadomo, że korzystano wtedy z kredytów, bo gmina własnych środków przez lata rządów Dźwiniela i spółki nie miała, albo miała je w ograniczonej ilości. Czy ogromny dług zahamuje w naszym mieście inwestycje, nawet te celowe? Czas pokaże – czy lepiej dalej zadłużać się i robić na pokaz, czy spłacać długi szukając innych rozwiązań pod inwestycje.
Dzisiaj byłem na zbiorniku na rybach – pierwszy raz w tym roku. Przez trzy godziny łowienia, nie powiem, nawet złowiłem – jednego małego okonka, który od razu odzyskał wolność. Niech podrośnie. Siedząc na schodach „od Pieszyc” niechcący można usłyszeć, co o bieżącej sytuacji zbiornika sądzą przechodzący Bielawianie i inni turyści. Dalej pokutuje apokaliptyczna wizja zbiornika bez wody. Chcielibyśmy sobie zaoszczędzić ponownego doświadczenia ochroniarzy na quadach przepędzających nas Bielawian z naszego zbiornika.  
I o zbiorniku w wywiadzie dość szeroko rozwodził się burmistrz, traktując sprawę jako bardzo ważną, delikatną i trudną. Ponosimy konsekwencje błędów z 2006 roku, kiedy to gmina mogła zbiornik od powiatu odkupić, ale sprawę pokpiła i nie odkupiła. Konsekwencje tego nieudolnego działania ponosimy przez cały czas, co odbija się na wizerunku miasta i nastrojach mieszkańców. Ze względu właśnie na delikatność sprawy i rychły do niej powrót na koniec maja, tematu nie będę rozwijał, jednak ze zdziwieniem przyjąłem do wiadomości zapowiedź burmistrza o możliwości konsultacji z mieszkańcami Bielawy na temat zbiornika „Sudety”. W dniu inauguracji burmistrzowania, 8 grudnia 2014 roku, pan Łyżwa powiedział:

Mam pomysł i będę bardzo usilnie zabiegał o realne przywrócenie zbiornika „Sudety” dla miasta …

Może już wkrótce dowiemy się, jaki to pomysł. Jeżeli pomysłem w sprawie zbiornika jest odwoływanie się do mądrości bielawskiego narodu w społecznych konsultacjach, to ja już proponuję rozgonić na cztery wiatry naszą Radę Miasta, która w ważnych dla miasta sprawach będzie uchylać się od odpowiedzialności podejmowania decyzji, a swoją działalność ograniczy do brania kasy za bezpłodne posiedzenia.
Zresztą moje spostrzeżenia w tym temacie potwierdza wypowiedź burmistrza Bielawy, kiedy mówi on, że wszystkie projekty Rada przegłosowuje jednogłośnie, a może nawet bezmyślnie. Wszak ludzie Dźwiniela nauczeni są posłuszeństwa w głosowaniu, a ludziom Łyżwy nie pasuje oponować. I po co nam taka Rada, która przychodzi na posiedzenia, aby sobie posiedzieć? Może Wysoka Rada wypracuje jakąś koncepcję odzyskania zbiornika, aby nie powiedziano o niej podczas spacerów po koronie zbiornika, że to Niska Rada, albo  nawet Beznadziejna?


6 komentarzy:

  1. Przewidywanie jest bardzo trudne,zwłaszcza,jeśli chodzi o przyszłość.Dzisiaj społeczeństwo dąży do tego aby mieć lepszy telefon,komputer,auto,zamiast starać się i dbać o swoją"małą ojczyznę".
    www.youtube.com/watch?v=cqPSfrBvAHQ
    budujemydwor.pl/o-rzeczpospolit-niepodzieln-tadeusz-rejtan-pan-na-hruszewie/
    Pogody życzę na trasie!
    Henryk

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo, podoba mi się, że nie spuszcza Pan z tonu.

    OdpowiedzUsuń
  3. A może jakiś tekst o nieustającym napastliwym ataku TV Sudeckiej na obecne władze Bielawy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki tekst już był, a nawet ostrzeżenie. Nie wykluczam krytyki TV "Sudeckiej" w sytuacji, gdy będzie mi podpadać, choćby właśnie przez napastliwe artykuły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sto dni to stosunkowo niewiele. Nie wiem skąd wzięła się taka tradycja podsumowywania jakichś rządów czy czyjejśc pracy po takim a nie innym terminie. No więc jak już napsiałem, sto dni to niewiele. Tak naprawdę pierwsze kilkadziesiąt dni może czasami okazać się sprzątaniem po poprzednikach. Więc jak można oceniać kogoś po taki krótkim czasie, to dośc trudne o niezbyt obiektywne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze Pan pisze. Rada powinna być bardziej aktywna. Chciałbym by jednak nie zapominać jak były burmistrz Dźwiniel( obecnie dyrektor bez matury w firmie we Wrocławiu) mógł podpisać tak niekorzystną umowę dzierżawy z właścicielem zbiornika. Mieszkańcy płacą ogromne pieniądze za chęć do podtrzymania władzy przez Ryszarda Czerwonego. Nie wyobrażam sobie bezkarności i braku odpowiedzialności za fatalnych zadluzajace bielawskiexspoleczenstwo decyzję
    Panie Łyżw, publikuj pan o informuj o stanie zadłużenia miasta i o przekręcić byłej władzy. Jako mieszkańcy żądamy byś Pan zgłaszał każda, powtarzam każda nieprawidłowość do organów ścigania. NieNieoze być tak że Dłubas, vicemordyj i płach wraz,z byłym burmym misiem czują się bezkarnie.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.