Strony

28 września 2014

Bloger pod sąd - odcinek 1

   
   Staram się logicznie myśleć, choć nie ukrywam, postraszenie mnie sądem na moim blogu, chyba dało zamierzony skutek, bo zaczynam się bać i kto wie, czy w krótkim czasie nie popadnę w depresję, za co konsekwencje, przynajmniej moralne, poniesie Anonim, który w moje życie skutecznie wprowadził element niepokoju. Było by całkiem normalne i uczciwe, aby Człowiek zwrócił się do mnie i powiedział, o co chodzi, a nie upubliczniał sprawę, która w sądzie publiczną może nie będzie.
            Zdecydowałem się napisać o tym przypadku, ponieważ zauważyłem brak jakiejś logiki w przekazywaniu informacji na mojego bloga. Jeżeli Anonim w poście pisze 27 września o godz. 15:22:

Tym sie roznimy z b.stawickim, ze ja nie pisze tresci nie majac potwierdzenia na papierze. W piatek po konsultacji z prawnikiem bylem u notariusza aby potwierdzic notarialnie obecnosc tresci na tej stronie, poniewaz jest to wymagane przez sad cywilny. W tym tygodniu przygotujemy pozew i wtedy przekonamy sie kto ma racje. To sprawa miedzy mna a autorem, ktory kilkukrotnie wycieral sobie buty moim nazwiskiem. Warto bylo czekac cierpliwie...

że „to sprawa między mną, a autorem” (poprawiłem dwa błędy), to dlaczego pisze o tym publicznie? Chyba lepiej, byłoby spotkać się ze mną i sprawę przedstawić, i omówić, a nie upubliczniać. Przecież i tak będzie wiadomo, kto mnie do sądu podał i choćbym nie wiem jak się starał, to i tak będzie o tym wiedziała cała Bielawa i nawet pójdzie to dalej. Czy Anonimowi chodzi o to, żeby mnie zniszczyć rękoma sądu i mieć jeszcze z tego satysfakcję, bo na to czekał? I warto bylo czekac cierpliwie, jak to określa Anonim.
            Co sądzić o takim człowieku ukrywającym się za Anonimem? Jaka to gra i dlaczego nie fair? A może ktoś się po prostu pod kogoś podszywa?
            Nie będę dochodził, kto to jest, ani nie skorzystam z podpowiedzi Komentatorów. Nie będzie „szoł”. Po wpisach straszących mnie sądem, chyba jednoznacznie wypowiedziałem się w przedmiotowej sprawie i myślę, że Anonimowi, który też przecież myśli i czuje, a nawet pisze, powinno to wystarczyć, a nie czekać z radością na rozprawę, żeby patrzeć, jak … no właśnie na co patrzeć? A może nawet nie przyjdzie do sądu, bo przecież będzie miał prawnika. Notariusz, konsultacje z prawnikiem – to dla mnie całkiem obce terminy. Nie znam się na tym i mam nadzieję, że jednak nie będę musiał się tego uczyć.
            A może powiedzieć za poetą:

Niechaj powszechnie zapanuje zgoda.
Ona wzbogaca ubogich i tuzy,
Przy niej wnet zgaśnie zawiści „uroda”
A dobroć zakwitnie, niczym kwiat róży...

            Dla mnie skończył się tydzień sobotą, która właśnie odeszła. Dla mojego Oskarżyciela może pozostał jeszcze jeden dzień tygodnia, czyli niedziela, aby, jak to napisał: w tym tygodniu przygotujemy pozew.
           
            Szanowny Oskarżycielu, to nie jest już sprawa między mną, a Tobą. Poprzez Twoje wpisy na forum, upubliczniłeś ją. To, jest sprawa miedzy nami, a Wami, a mam tu na myśli na razie Ciebie, Twojego Notariusza i Twojego Prawnika.
            Mimo wszystko – spokojnej nocy!



8 komentarzy:

  1. www.youtube.com/watch?v=f--tmSmaKYU

    Ostatnio stoczyłem zażarty pojedynek...z wódką-zostałem znokautowany:)

    "Stare gardło jak stary wóz smarować trzeba,na suche gardło każda gorzałka zdrowa."
    /Imć Pan Zagłoba/
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spokojnie Panie Bolku (zimna krew w żylakach, jak to powiadał...), właśnie do "oskarżyciela" dotarło dzięki Pana trafnym opiniom , że złapał Pana na jednej, najpewniej jedynej niespójności w potoku opublikowanych, z którą poleciał do "papugi" - i ma nadzieję Panu zamknąć buzię.
    Nie tędy droga, tych trafnych uwag i szczerych zdań pisanych przez Pana żaden niezawisły Sąd nie będzie ograniczał. Może znalazł się jakiś mierny "papuga", który obieca "oskarżycielowi" gruszki na wierzbie ale czego nie robi się dla kasy, nawet jak sprawa jest z góry przesądzona na jego niekorzyść !!
    Idą wybory, niejeden nawiedzony kandydat chciałby na Pana nazwisku wypłynąć. Będziemy bacznie śledzić dalszy rozwój wypadków. Internet to mimo wszystko potęga, który nie odpuszcza, nie wybacza krętaczom tym bardziej tym, którzy dzięki kasie czują się bezkarni.
    Pozdrawiam -

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpisami anonimowymi pisanymi z takimi błędami bym się nie przejmował. Styl pisanie i forma przekazu informacji świadczy jedynie o poziomie kultury piszącego podobne komentarze.
    Proszę się nie przejmować i dalej pisać.
    W razie potrzeby jestem gotów w miarę swoich możliwości wesprzeć autora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sądzę, że oskarżyciel nie działa sam, bo gdyby tak było to by się ujawnił. Straszenie ma na celu spowodować odciągnięcie uwagi od problemów z którymi boryka się nasze miasto a Pan je opisuje. Proszę nie dać się zastraszyć i pisać dalej o nieudolnej władzy o patologiach w Bielawie. Tylko na Pana blogu dowiadujemy się prawdy, która boli GTW.
    Panie Bolesławie, mamy demokrację i ponad 70000 wejść na Pana Blog świadczy o poparciu dla Pana. Te zastraszanie ludzi w Bielawie to styl istniejącej władzy. Pana nie mogą zwolnić i pozbawić pracy jak Pana Brzezińskiego, więc straszą. Wystawiają sobie świadectwo, że nie przez dialog ale zadufanie i przemoc władają miastem. Śmieszy mnie ta sytuacja, przecież mamy wolność słowa i demokrację. Stanowisko oskarżyciela świadczy, że jest on chyba jeszcze w głębokim PRL?

    OdpowiedzUsuń
  5. Panie Bolesławie, to prowokacja mająca na celu zastopowanie Pana bloga. Felietony najwyraźniej szkodzą wizerunkowi obecnej władzy. Inne media są przekupne i dobrze piszą a Pan nie i z tego powodu taki cyrk.

    OdpowiedzUsuń
  6. Panie Bolku, nikt z tej ekipy nie odważy się przed wyborami na jakieś sprawy sądowe :) to źle robi na wizerunek, a on dla nich jest najważniejszy. Pan się nie przejmuje i robi swoje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak samo sądzę jak przedmówca. to zbyt ryzykowne dla każdego "członka" GTW, obywatel Ryszard nie pozwoli nikomu po sądach się włóczyć, bo to by jeszcze bardziej dobiło obecną GTW.

      Usuń
  7. Drogi Kolego! To wszystko to kit wyssany z kciuka. Po pierwsze blog jest zapisem Pańskich spostrzeżeń, myśli, reflekscji, odczuć etc. I ma Pan do tego prawo. Ze wszech miar. Po drugie urzędnik, bo pewnie on poczuł się dotkniety podlega zupełnie innej ocenie publicznej. Mogę Panu dostarczyć uzasadnienie prokuratury okręgowej w Świdnicy w sprawie pewnego burmistrza, który obraził się, że ktoś napisał o nim całą prawdę. Polski wymiar sprawidliwości nie zawraca sobie głowy pierdołami. No chyba, że napisał by Pan, że wspomnaina osoba zgwałciłaby kozę. To już inna spraw. Proszę spać spokojnie, radzę, bo już zaliczyłem trzy sprawy sądowe o obrazę w trybie wyborczym. Głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.