19 września 2018

Śmietnikowy paraliż

Nie pisałem jeszcze o tym, bo problem jest i nie jest do załatwienia generalnie. Nie ma dobrego pomysłu, jak to zrobić, aby pojemniki nie były przepełnione, aby w boksach śmietnikowych (tam gdzie są) było czysto i pachniało, a nie śmierdziało, żeby pod śmietnikami rosły kwiatki, lub chociaż była trawa i zawsze równo przystrzyżona, a nie sterty mebli, plastikowych paneli, telewizory, szmaty, gałęzie, doniczki i wszystko inne.

            Jednak siła wyższa sprowokowała mnie, abym zajął się tematem niejako na zlecenie i to tylko przy moim bloku.
Ja to mam jednak szczęście, że nie mieszkam w klatce przy śmietniku. To szczęście jednak jest fałszywe, bo co to za szczęście, gdy inni właśnie mają przy klatce śmietnik. To i tak dobrze, że chociaż porobili te estetyczne wiaty śmietnikowe. Mało kto pamięta, jak to było wcześniej.
            Ludzie są wkur…zeni.
            Przyszła dziś rano do nas sąsiadka z pierwszej klatki. Na szczęście już nie spałem, bo by mnie na pewno obudziła – tak była wkur…zona. Widząc aparat na biurku, który zawsze mam pod ręką, kazała ten aparat brać ze sobą i iść za nią do śmietnika pod blokiem i wszystko obfotografować. Z tym, co się tam dzieje, już sobie po prostu nie radzą i nie ma im kto pomóc. Może ja. Tylko, co ja mogę? Samymi zdjęciami i nawet artykułem nic się nie zmieni, bo potrzebne są działania systemowe, od podstaw, ale przecież pomocy, choćby była całkiem irracjonalna, nie odmawiam.
            Grzecznie szedłem za panią Teresą. Na miejscu stało też kilka kobiet i znalazł się pracownik gospodarczy Spółdzielni. Spontaniczne zebranie mieszkańców Spółdzielni na szczycie.
            Choć oczu otwierać mi nie trzeba, to jednak emocjonalne wypowiedzi zainteresowanych i bolesne przybliżenie sprawy sprawiają, że nie można tak jej pozostawić. Rozumiem, że można posprzątać i porządku pilnować, ale to nic nie da, bo znów ktoś bałagan zrobi.
.

            
        Podobno śmieci były wywożone w poniedziałek, a dzisiaj środa i już pojemniki są pełne. Na pewno ktoś podrzuca śmieci „z miasta”. Pojemniki są ohydne, latami nie myte i nie dezynfekowane. Po opróżnieniu pojemników, pomieszczenie nie jest sprzątane. Nawet miałem taki pomysł, że kiedyś przejadę się z aparatem za śmieciarką i sprawdzę, jaki pracownicy pozostawili porządek w boksach śmietnikowych.


       Przed śmietnikiem, jak widać – wystawka. Można sobie brać: szmaty, panele, telewizory, gałęzie, doniczki, deskę do prasowania – a może jutro będzie nowa dostawa. Pani Basia, pani Krysia czy pani Teresa nie upilnują, bo też chciałyby zająć się czym innym, a nie pilnowaniem śmietnika.  


Do pomieszczenia składowego marketu Netto, też wrzucano śmieci. Teraz widzę, że jest zamknięty, a wrota obite blachą.


Ten wąski przesmyk, to idealne miejsce na załatwianie się w pełnym asortymencie.


Ciągle jest ciepło, a nawet gorąco. Prawa fizyki są nieubłagane. To, co ciepłe paruje i nie idzie do ziemi tylko do góry, zahaczając o pobliskie okna mieszkań przy klatce. Tak sobie myślę perfidnie, czy nie byłoby najlepszym rozwiązaniem, aby choć na lato prezes Spółdzielni, pan Tadeusz Derenowski, przeprowadził się ze swojej hacjendy do jakiegoś mieszkania w pobliżu osiedlowego śmietnika. Gdyby władza była blisko ludzi i blisko śmietnika, może by tych ludzi rozumiała. Myślę jednak, że nic się nie zmieni. Prezes się nie przeprowadzi, a ludzie dalej będą wkur…zeni.
            A może jednak? Wszak wybory za pasem i znów będzie można „dobrze” wybrać.







5 komentarzy:

  1. Dziś to jest jeszcze super czysto w śmietniku i przy śmietniku, zapraszamy w poniedziałek rano po niedzieli jak inni tu podrzucą śmieci jak kukułcze jajka, bo tu nie są śmieci tylko z budynku 93.Krótko! brud, smród ... i co kto jeszcze chce.

    Przecież nikt w domu nie trzyma takich wielkich worów ze śmieciami jakie tu są wrzucane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo to jest tak: miało być pięknie, a wyszło jak zawsze. Ustawa o odpadach przeniosła własność śmieci z mieszkańców na gminę. To co widać na zdjęciach to nie są śmieci ludzi, a burmistrza. Bywało, że na początku obowiązywania ustawy jak mi się śmieci przepełniały w kubłach przed domem dzwoniłem do urzędu i pytałem kiedy w końcu pozabierają swoje śmieci sprzed moich okien i działało.
    Skoro tak było, to nikomu nie opłacało się podrzucać śmieci do obcych śmietników i było OK. Niestety ustawę "poprawiono" i gminy dostały zgodę na wprowadzenie limitów i zrobiono potężny krok w tył. Gminy skwapliwie z tego skorzystały. Niepotrzebnie. Znowu śmieci są problemem mieszkańców i znowu jest syf. O wywiezienie śmieci trzeba się prosić, niektórzy widać nie lubią poniżania przez władzę i problem śmieci próbują rozwiązywać po staremu bez proszenia się. Mam nadzieję, że nie wróci podrzucanie do lasów i na pola.

    Tymczasem kontrolowane przez NIK gminy wykazują potężne zyski na tym polu, opłaty wnoszone przez mieszkańców przewyższają praktycznie wszędzie koszty z tym związane i urzędy porobiły sobie dodatkowe pole dochodów na śmiechach, przepraszam, na ludziach, choć obawiam się że w tym całym zamieszaniu jedno z drugim mogło się gminie pomieszać.

    Pytanie podstawowe: gdzie w tym wszystkim są radni i czyj interes reprezentują przyklepując taki stan rzeczy. Gdzie jest komisja rewizyjna, czemu zajmują się pierdołami, na dodatek bezskutecznie, zamiast rozwiązać taki prosty problem. Bo to naprawdę nie jest skomplikowane: znieść limity, pilnować kosztów, być może obniżyć opłaty, wziąć się do roboty.

    Uwaga kandydaci, proponuję temat wpisać sobie do własnej kampanii. Nie chodzi o to kto zgłasza pomysł, ale o nasze miasto, dobrze aby jak najwięcej kandydatów to zadeklarowało i ci którzy się dostaną zrealizowało, bo mam nadzieję, mieszkańcy tym razem ich przypilnują.

    Pozdrawiam, TA

    OdpowiedzUsuń
  3. A niby co mają zrobić dopóki ludzie są idiotami i zachowują się jak świnie w korycie i pieprzone brudasy to tak będzie wyglądała Bielawa i nikt ani nic tego nie zmieni a ujęcie tego w kampanii jest niedorzeczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brudasy są wszędzie,nawet na wysokości 8 tys.metrów.Na zboczach Mt.Everstu zalegają tony śmieci,a strumieniami spływają odchody do niżej położonych wiosek,z których mieszkańcy czerpią wodę.
      https://www.youtube.com/watch?v=I-jIScYJHFQ

      Usuń
  4. Śmietnik wykafelkowany, tylko tych kafelek z brudu nie widać. To wymaga żeby chociaż raz na rok! przyszedł ktoś (nie wiem kto jest do tego zobowiązany) i szlaufem polać porządnie wodą, następnie wydezynfekować, a tu od nowości NIGDY! nic takiego nie było. Tyle śmieci co tu teraz jest, to jak tu mieszkam na tym osiedlu od początku, to NIGDY nie było. Był kiedyś stary, murowany śmietnik to co jakiś czas był wybielony, przyszedł pracownik ze szprycą i to zrobił, później był wydezynfekowany, a teraz NIC!

    Co mają powiedzieć lokatorzy mające lokum przy śmietniku?

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.