23 listopada 2017

Cmentarz w Bratoszowie

Chyba przegapiłem ten temat. Miałem tam jechać kilka lat temu, kiedy dowiedziałem się, że w Bratoszowie na końcu drogi zaczynającej się od pomnika PKWN jest poniemiecki cmentarz. Pojechałem dzisiaj przed południem na składaku. Pogoda była dobra, no i odcinek drogi od Pieszyc do Bratoszowa pięknie wyremontowany.
Dojeżdżając do końca wspomnianej drogi do cmentarza, spodziewałem się jakiegoś zakrzaczonego, zaniedbanego terenu, a tymczasem zastałem tam nowy kościół, a może to większa kaplica. Teren ogrodzony, a na nim stoi tablica upamiętniająca fakt, że do 1947 roku był na nim cmentarz. Nie ma żadnych elementów świadczących o minionym czasie, tylko za płotem, przed rowem stoi oparty o drzewo biały, marmurowy krzyż przymocowany do drzewa cienkim, miedzianym drutem z napisem w niemieckim języku. Widać, że będzie na tym terenie stał jeszcze krzyż i może jakaś tablica, czy pomnik. Podstawy są przygotowane.  Do kogo należy ten kościół – nie pytałem.










            W związku z tą pielgrzymką do cmentarza w Bratoszowie, odżywa pytanie o nasz bielawski teren po cmentarzu poniemieckim. Pisałem o tym już wielokrotnie za tamtej władzy i za tej obecnej również. Oprócz koszenia trawy nie robi się tam nic, aby ten cmentarz w jakiś sposób upamiętnić. A może ten teren już nie jest własnością miasta, tylko został sprzedany, jak słyszałem, a potem jeszcze odsprzedany i nawet miał na nim powstać market? Może to tylko plotki, ale może ktoś kompetentny tym tematem się zainteresuje, ktoś, z kim władze będą chciały rozmawiać. 


5 komentarzy:

  1. Dzień Dobry. Trafiłem tutaj szukając informacji na temat dawnego bratoszowskiego cmentarza. Okazuje się, że ja również nie zdążyłem ponownie zobaczyć starego ewngelidzkiego miejsca pochówku. Jako, że od kilku lat sporadycznie odwiedzałem Bratoszów po śmierci moich bliskich, a wizyty te, nie zawsze kierowały mnie akurat w miejsce dawnej nekropolii. Tymczasem ostatnio chciałem pokazać znajomym me dawne rodzinne strony i spotkało mnie pewne zaskoczenie...Owszem słyszałem, że powstała kaplica, ale dopadły mnie pewne wątpliwości...Owe pytania które zrodziły się w mej głowie wyraziłem w opinii w google maps (gdzie nieraz coś komentuję) Ku memu zdziwieniu wkrótce mój wpis w google maps stał się niewidoczny dla innych użytkowników (zapewne zablokowany jako treść nieodpowiednia). I teraz powstaje pytanie komu zależy na tym aby nie zadawać pytań, czy nie komentować okoliczności likwidacji cmentarza? Czyżbym wsadził kij w mrowisko?
    Ja tylko chciałbym wiedzieć co stało się z nagrobkami. Może Pan posiada jeszcze jakieś informacje? A oto zacytowana nie dostępna oficjalnie treść mojej zablokowanej (póki co) opinii na mapach gdzie wyrażam swe obawy : 1/ Bratoszów:
    "Ok. Fajnie, że mieszkańcy Bratoszowa mają nareszcie swoją świątynię i nie muszą zwłaszcza starsi "zasuwać" do Piskorzowa, Pieszyc czy Dzierżoniowa, jak robiła to moja babcia...Miejsce dawnego cmentarza ewangelickiego jest jak najbardziej odpowiednie bo ziemia poświęcona od dawna..z tradycją chrześcijańską....Ale zaraz...Gdzie ta tradycja??? Popełniono moim zdaniem niewybaczalny i niedwracalny błąd. Otóż nawet przez lata PRL i wiele lat po nim, zapuszczony, zaniedbany, zapomniany, ale jednak był tam cmentarz ewangelicki i co najmniej do roku 2007 zachowało się ok. 37 zabytkowych nagrobnych płyt. Nagrobki te były historycznym dziedzictwem tej ziemi. Były też zwyczajnie upamiętnieniem zmarłych mieszkańców przedwojennego Stolbergsdorfu (bo tak wieś pierwotnie się nazywała) Tymczasem jedynym wyrazem pamięci po tym miejscu jest kawałek tabliczki z lapidarną informacją, że owszem cmentarz był...i tyle...Oczywiście, że był zapomniany przez potomków zmarłych, bo ich dzieci musiały opuścić ojcowiznę po 1945r. zatem przerwano więzi rodzinne. Jednak decydenci, którzy stworzyli obecną tu kaplicę winni byli zachować większy szacunek do miejsca jakie przejęli...A może mimo likwidacji grobów należało nagrobki wyeksponować wmurowując np w ogrodzenie? Zakonserwować i wyeksponować jako pamiątkę i także (to niedobre słowo) jako "atrakcję" dla wiernych i turystów? Tak często czyni się na świecie, także w Polsce...A może ktoś z praprawnuków kiedyś miał by szansę tu odszukać nazwisko swoich przodków? Tymczasem zachowano się dość barbarzyńsko chyba jak na chrześcijan...po prostu likwidując do czysta teren....tak się zwyczajnie nie godzi...Gdzie są zatem te tablice co z nimi się stało??? Czy trafiły w jakieś godne miejsce czy ktoś wywalił je na śmietnik?! A może się mylę może są w konserwacji i wkrótce wrócą? Mieszkańcy Bratoszowa zastanówcie się czy chcielibyście, aby groby wasze lub waszych przodków tak potraktowano? Być może gdzieś na wschodzie 70-80 lat wstecz cmentarze waszych pradziadków ktoś także zniszczył, (to bardzo prawdopodobne), ale czy to usprawiedliwia takie działanie obecnie? Pisząc te słowa mam ciągle nadzieję, że jest szansa na naprawę...Jako dziecko często spacerowałem do tajemniczego cmentarza i zastanawiałem się co znaczą niezrozumiałe inskrypcje na pochylonych omszałych kamiennych tablicach...Czy naprawdę nigdy już nie poznamy ich treści?"

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem rozczarowanie tym bardziej, że przecież - zawsze tak było. Myślę, że na pytania Pana można znaleźć odpowiedź, trzeba tylko popytać. Postaram się pomóc, choć zapewne trzeba będzie na to czasu, tym bardziej, że idzie zima i do Bratoszowa raczej nie prędko się wybiorę. Nie mniej jednak zainteresuję się w miarę możliwości. Może nawet powstanie artykuł w oparciu o Pana wypowiedź. Ewentualnie, na wszelki wypadek, poproszę adres e-mailowy. Kontakt jest w zakładce. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście, zdalnie będę się kontaktował z proboszczem (dziś nikt nie odebrał telefonu ani na parafii, ani w diecezji swidnickiej). Wystosuję też oficjlną pisemną interpelację do instytucji kościelnych i świeckich czyli urzędu miasta i gminy Pieszyce tym bardziej, że dotarłem do dokumentu dotyczącego zagospodarowania przestrzennego tego miejsca z 2015r. Gdzie owszem jest zgoda na budowę kaplicy, ale warunkiem jest zachwanie zabytkowych nagrobków. To by świadczyło o naruszeniu prawa przez obecnych gospodarzy. A jak wspomniałem wcześniej skoro to miejsce przetrwało PRL...to teraz niszczenie resztek kultury przedwojennej jest niewybaczalne. Okazuje się że w pobliskim Rościszowie nie tylko zorganizowano sprzątanie podobnego obiektu z udziałem młodzieży zapraszając młodzież także z Niemiec, ale też nawet dziś odnajdują się krewni zmarłych...jest relacja wideo na you tube z serwisu Doba...mail mój to krzysztof.a.kubicki@gmail.com - pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. https://www.youtube.com/watch?time_continue=7&v=WwPPIQWC8NI oto link, że można inaczej, że warto...

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.